Wydawcy jego najnowszej książki na pewno nie będą więc narzekać na brak jej popularności, zwłaszcza że skutecznie sprzedaje ją zachęcający tytuł. (Nic dziwnego, skoro autor jest mistrzem sprzedaży). Jednak wszyscy, którzy liczą, że Brian Tracy podsunie im szybki i łatwy przepis na duże zarobki, mogą się rozczarować.
Owszem, daje sporo wskazówek, które mogą doprowadzić do większych pieniędzy, ale nie oznacza to ani łatwej, ani krótkiej drogi. Choć w poradniku nie brakuje praktycznych rad, jak zwiększyć zarobki (np. przez umiejętne negocjacje podwyżki, poszukanie pracy w lepiej płacącej firmie czy branży), to tak naprawdę jego recepta polega na pracy nad sobą i sporym wysiłku.
Tracy powtarza tu część znanych już z innych jego książek życiowych rad, podkreślając m.in., że trzeba stale się doskonalić (np. słuchać edukacyjnych audiobooków w samochodzie), dbać o organizację czasu, no i „zjeść tę żabę" – czyli nie odkładać mało przyjemnych obowiązków na potem. Jego poradnik szefowie mogą kupić albo polecić swoim pracownikom, bo ci znajdą tu np. rady, by skupić się na pracy, nie marnować w biurze czasu na pogaduszki z kolegami, samemu wyrywać się do nowych zadań, no i pracować więcej (dłużej) niż inni... Wystarczy wyrwać kartki o negocjacji podwyżek i szukaniu lepszej pracy, a przepis na idealnego pracownika gotowy.