Przed rynkiem wielkie szanse

Na same inwestycje w drogi, kolej, energetykę i ochronę środowiska w ciągu dekady popłyną fundusze rzędu 300 mld zł.

Publikacja: 04.07.2017 01:01

Inwestycje infrastrukturalne to szansa dla firm budowlanych.

Inwestycje infrastrukturalne to szansa dla firm budowlanych.

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Ubiegły rok był pierwszym, kiedy na rynku budowlanym zanotowano poprawę po dwóch latach spadku. Wzrost wobec 2013 r. był jednak symboliczny – wyniósł 0,4 proc., do 158,7 mld zł. W najbliższych latach spodziewana jest jednak zwyżka rzędu 4,6 proc. średniorocznie. W szczytowym 2011 r. wartość rynku wyniosła ponad 182 mld zł.

Motorem napędowym mają być wielkie inwestycje infrastrukturalne, współfinansowane z tzw. perspektywy unijnej na lata 2014–2020. To duża szansa na zwiększenie przychodów przez firmy budowlane, które startują w kolejnych przetargach na realizację projektów infrastrukturalnych.

Deszcz pieniędzy

Na podstawie danych skompilowanych m.in. z dokumentów rządowych, budżetów miast czy przedsiębiorstw, firma doradcza Deloitte oszacowała potrzeby inwestycyjne na infrastrukturę w Polsce na 310 mld zł w latach 2014–2028. Z tego równowartość około 100 mld zł będzie pochodzić ze wspomnianych funduszy unijnych.

Na infrastrukturę drogową ma popłynąć ponad 112 mld zł, z czego 97,5 mld na drogi ekspresowe i autostrady. Szczyt inwestycyjny spodziewany jest w latach 2017–2020, kiedy rokrocznie ma być wydawane od kilkunastu do 20 mld zł.

Na infrastrukturę szynową zabudżetowano 69 mld zł, z czego 67,7 mld zł na koleje. W tym roku inwestycje spółki PKP Polskie Linie Kolejowe (poz. 62) sięgną 9 mld zł. W kolejnych dwóch latach będą to mniejsze kwoty, szczyt wydatków zaś spodziewany jest w okresie 2018–2020.

Nakłady inwestycje w segmencie energetycznym są szacowane na 97 mld zł.

55 mld zł z tej kwoty to budżet największych przedsiębiorstw energetycznych na nowe moce wytwórcze. Jak szacuje Urząd Regulacji Energetyki, do eksploatacji ma zostać oddanych 18 GW mocy – to nie tylko bloki opalane węglem kamiennym czy gazem, ale także farmy wiatrowe.

Z kolei 42 mld zł zaplanowano zainwestować w sieć przesyłową i dystrybucyjną. Polskie Sieci Energetyczne mają wydać 7–8 mld zł, pozostała kwota przypada na koncerny – głównie PGE i Tauron (po 10 mld zł).

W segmencie ochrony środowiska wartość planowanych wydatków to prawie 32 mld zł, z czego 18 mld zł przypada na gospodarkę wodno-kanalizacyjną, a ponad 10 mld zł na oczyszczalnie ścieków. Podobnie jak w przypadku inwestycji drogowych i kolejowych także ten segment może liczyć na wsparcie z funduszy unijnych.

Największe korzyści z inwestycji infrastrukturalnych odniosą duże koncerny, pełniące rolę generalnych wykonawców. Liderami są szwedzka grupa Skanska (56. miejsce), notowany na GPW i kontrolowany przez Hiszpanów Budimex (60. pozycja) oraz austriacki Strabag. Poszerzenie portfela zamówień może pozwolić tej ostatniej firmie, bardzo aktywnej w sferze wykonawstwa inwestycji infrastrukturalnych, na wejście do pierwszej setki Listy. Obecnie Strabag zajmuje 120. pozycję.

Dopiero na dalszych miejsca lokują się firmy kontrolowane przez polski kapitał. To wyspecjalizowany w energetyce i petrochemii Polimex-Mostostal (155), który dopiero nabiera rozpędu po wcześniejszych kłopotach. Podobnie jest z PBG (217), które stawia na petrochemię oraz segment przesyłu gazu. Zarówno Polimex, jak i PBG popadły w kłopoty m.in. przez zaangażowanie się w budowę autostrad w poprzedniej perspektywie finansowej UE.

Branża liczy, że nie powtórzy się negatywny scenariusz z poprzedniej ofensywy inwestycyjnej związanej z organizacją mistrzostw piłkarskich Euro 2012. Jeśli chodzi o drogi, GDDKiA rozpisała już dużo przetargów, jednak w segmencie infrastruktury kolejowej przetargi dopiero się pojawiają – i tu ryzyko kumulacji robót w jednym okresie jest większe. PLK obiecały, że nadgonią z procedurami do końca tego roku.

Przedsiębiorstwa budowlane skarżą się na to, że wciąż cena jest głównym kryterium w przetargach, oraz na nierównomierne rozłożenie ryzyka między wykonawców a zamawiających – czyli instytucjami publicznymi. Pozytywnie oceniają rozpisywanie mniejszych przetargów, którym firmy mogą sprostać – w miejsce wielkich zleceń, wymagających ogromnych zasobów. Dobrze oceniono dwustopniowe sito, przez które przepuszczane są firmy startujące w przetargach. Boom inwestycyjny w Polsce przyciąga wielu małych graczy z zagranicy, bez własnej infrastruktury, którzy zamierzają działać, opierając się na polskich firmach podwykonawczych.

Eksperci się spodziewają, że kiedy po 2020 r. zakończą się inwestycje wspófinansowane z funduszy unijnych, można się spodziewać zwiększenia znaczenie partnerstwa publiczno-prywatnego przy realizacji dużych inwestycji. Ta formuła jest teraz bardzo rzadko stosowana.

Raj dla mieszkaniówki

Inwestycje infrastrukturalne to wycinek rynku budowlanego, jednak dzięki temu, że istnieją strategiczne plany oraz znany jest poziom unijnego dofinansowania, najłatwiej jest ukazać perspektywy w dłuższym okresie.

Inaczej jest w przypadku budownictwa kubaturowego. Dla budownictwa mieszkaniowego, handlowo-usługowego oraz biurowego nie ma prognoz, jednak można tu zaobserwować tendencje.

Deweloperzy mieszkaniowi przeżywają prawdziwy boom. W I półroczu w sześciu największych polskich miastach sprzedano 24,2 tys. lokali – czyli o 13 proc. więcej niż rok wcześniej. Sam II kwartał był wyjątkowy, ponieważ sprzedaż sięgnęła 12,7 tys. mieszkań. Dopiero w najbliższych dniach ukaże się raport firmy REAS podsumowujący sprzedaż lokali po trzech kwartałach.

Wyniki sprzedaży za okres lipiec–wrzesień podali już jednak deweloperzy notowani na GPW – wśród nich są liderzy rynku ogólnopolskiego. Wiele firm poinformowało o ustanowieniu kolejnych rekordów.

Biorąc pod uwagę komentarze giełdowych spółek odnośnie do ambicji sprzedaży mieszkań w kolejnych latach można oczekiwać, że dobra koniunktura utrzyma się dłużej – jeśli nie będzie to dalszy dynamiczny wzrost, to przynajmniej stabilizacja na wysokim poziomie. Deweloperzy planują kolejne inwestycje i zawzięcie konkurują o nowe grunty.

Rosnący popyt przyciąga spółki deweloperskie na giełdę po kapitał. W tej chwili trwa oferta publiczna Lokum Deweloper o szacowanej wartości 100 mln zł, plany debiutu zapowiedziały dwa kolejne przedsiębiorstwa. Wszystkie te trzy firmy działają na dynamicznie rosnącym rynku wrocławskim.

Niskie stopy procentowe zachęcają Polaków do zaciągania kredytów na zakup lokali. Nabywanie mieszkań, m.in. na wynajem, jest również traktowane jako lokata kapitału w okresie, kiedy oferta banków jest mizerna.

Jeśli chodzi o fundamenty, sytuacja sprzyja nowym inwestycjom mieszkaniowym. Na 1 tys. Polaków statystycznie przypada 360 lokali, podczas gdy na Zachodzie to ponad 500. W sąsiednich Czechach wskaźnik sięga 560.

Czynnikiem ryzyka dla rozgrzanej branży może być opodatkowanie banków, co zapowiada prowadzące w sondażach przedwyborczych Prawo i Sprawiedliwość. Może się to przełożyć na ograniczenie akcji kredytowej.

Po trzech kwartałach liderem sprzedaży mieszkań w gronie giełdowych deweloperów jest Robyg, który znalazł nabywców na 1,56 tys. lokali (wzrost o 12,7 proc.). Cel na cały rok to 2,2 tys. mieszkań.

Drugie miejsce na pudle to Dom Development (399. pozycja na liście) sprzedał 1,36 tys. mieszkań (wzrost o 25,6 proc.). Ta spółka również chciałaby przekroczyć poziom 2 tys. w całym roku.

Ponad 1 tys. lokali sprzedał Budimex Nieruchomości – deweloperskie ramię Budimeksu, osiągającego gros przychodów z inwestycji infrastrukturalnych (głównie drogowych).

Na giełdzie funkcjonuje więcej przedsiębiorstw, które działają w podobnym „podwójnym" modelu.

Pozostałe segmenty

Bardzo dobra koniunktura panuje w segmencie logistyczno-magazynowym. Rynek powierzchni magazynowych rośnie w tempie 1 mln mkw. rocznie.

Polska jest również wciąż poniżej średniej unijnej, jeśli chodzi o nasycenie powierzchnią handlową. W najbliższych latach należy się spodziewać coraz mniej inwestycji w potężne galerie – bo w tym segmencie nasycenie jest najwyższe. Deweloperzy będą budować raczej mniejsze parki handlowe – szczególnie w średnich i mniejszych miejscowościach.

Ubiegły rok był pierwszym, kiedy na rynku budowlanym zanotowano poprawę po dwóch latach spadku. Wzrost wobec 2013 r. był jednak symboliczny – wyniósł 0,4 proc., do 158,7 mld zł. W najbliższych latach spodziewana jest jednak zwyżka rzędu 4,6 proc. średniorocznie. W szczytowym 2011 r. wartość rynku wyniosła ponad 182 mld zł.

Motorem napędowym mają być wielkie inwestycje infrastrukturalne, współfinansowane z tzw. perspektywy unijnej na lata 2014–2020. To duża szansa na zwiększenie przychodów przez firmy budowlane, które startują w kolejnych przetargach na realizację projektów infrastrukturalnych.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy