Ubiegły rok był pierwszym, kiedy na rynku budowlanym zanotowano poprawę po dwóch latach spadku. Wzrost wobec 2013 r. był jednak symboliczny – wyniósł 0,4 proc., do 158,7 mld zł. W najbliższych latach spodziewana jest jednak zwyżka rzędu 4,6 proc. średniorocznie. W szczytowym 2011 r. wartość rynku wyniosła ponad 182 mld zł.
Motorem napędowym mają być wielkie inwestycje infrastrukturalne, współfinansowane z tzw. perspektywy unijnej na lata 2014–2020. To duża szansa na zwiększenie przychodów przez firmy budowlane, które startują w kolejnych przetargach na realizację projektów infrastrukturalnych.
Deszcz pieniędzy
Na podstawie danych skompilowanych m.in. z dokumentów rządowych, budżetów miast czy przedsiębiorstw, firma doradcza Deloitte oszacowała potrzeby inwestycyjne na infrastrukturę w Polsce na 310 mld zł w latach 2014–2028. Z tego równowartość około 100 mld zł będzie pochodzić ze wspomnianych funduszy unijnych.
Na infrastrukturę drogową ma popłynąć ponad 112 mld zł, z czego 97,5 mld na drogi ekspresowe i autostrady. Szczyt inwestycyjny spodziewany jest w latach 2017–2020, kiedy rokrocznie ma być wydawane od kilkunastu do 20 mld zł.
Na infrastrukturę szynową zabudżetowano 69 mld zł, z czego 67,7 mld zł na koleje. W tym roku inwestycje spółki PKP Polskie Linie Kolejowe (poz. 62) sięgną 9 mld zł. W kolejnych dwóch latach będą to mniejsze kwoty, szczyt wydatków zaś spodziewany jest w okresie 2018–2020.