Jarosław Kaczyński: rozważam pozwy wobec zakłócających moje wizyty na Wawelu

Poważnie rozważam w tej chwili możliwość wytoczenia procesów cywilnych tym, którzy ograniczają moje prawa do odwiedzania grobu brata na Wawelu - oświadczył w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ci ludzie powinni ponieść odpowiedzialność cywilną i zapłacić koszty ochrony - dodał.

Aktualizacja: 20.05.2017 16:20 Publikacja: 20.05.2017 15:43

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa / Piotr Guzik

PAP

"Ja naprawdę poważnie rozważam w tej chwili możliwość wytoczenia procesów cywilnych tym, którzy tam funkcjonują. Z tego powodu, że ktoś narusza moje elementarne prawo. Ja mam prawo - tak jak każdy zresztą pojechać na Wawel, tam jest grób mojego brata (...). Nikt nie ma prawa ograniczać niczyjego prawa (...) do poruszania się - a to jest ograniczane i trzeba tutaj pomocy policji, żeby móc się tam dostać" - powiedział prezes PiS w sobotnim wywiadzie dla TVP Info, nagranym podczas Kongresu "Polska Wielki Projekt".

"Ci ludzie powinni ponieść za to odpowiedzialność cywilną i powinni, według mnie, także zapłacić za koszty ochrony policyjnej" - dodał.

Prezes PiS ocenił, że zakłócanie miesięcznic smoleńskich, jakie odbywają się każdego 10. dnia miesiąca na Krakowskim Przedmieściu, a także "ataki" pod Wawelem, gdzie w każdą miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej odwiedza on grób brata i bratowej, to przykłady "drastycznego łamania praw innych".

"Bo prawo do demonstracji czy do modlitwy jest prawem zupełnie podstawowym i ci, którzy uniemożliwiają tego rodzaju działania, tego rodzaju przedsięwzięcia powinni być odpowiednio traktowani przez wymiar sprawiedliwości" - powiedział J. Kaczyński. "Tylko że my mamy dosyć specyficzny wymiar sprawiedliwości, tak jak widzimy dzisiaj w Katowicach - zaangażowany politycznie, nie uznający w gruncie rzeczy żadnego prawa" - ocenił.

Prezydent L. Kaczyński i jego małżonka zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej. Każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej - Jarosław Kaczyński nawiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej.

Na trasie jego przejazdu u stóp wzgórza wawelskiego zbierają się zwykle kilkudziesięcioosobowe grupy przeciwników i zwolenników tej partii. Podczas ostatniej wizyty prezesa PiS na Wawelu grupa protestujących osób wznosiła m.in. okrzyki: "To jest Wawel, nie Nowogrodzka. Przedstawiali się jako stowarzyszenie "Obywatele Solidarnie w Akcji". Naprzeciwko nich po drugiej stronie ulicy stanęło kilkudziesięciu zwolenników PiS z krakowskiego klubu Gazety Polskiej. Mieli np. hasło: "Obywatele SB wynoście się z Krakowa". Demonstrujący przekrzykiwali się za pomocą sprzętu nagłaśniającego. Obie grupy oddzielała policja, która dojazd do Wawelu odgrodziła barierkami.

"Ja naprawdę poważnie rozważam w tej chwili możliwość wytoczenia procesów cywilnych tym, którzy tam funkcjonują. Z tego powodu, że ktoś narusza moje elementarne prawo. Ja mam prawo - tak jak każdy zresztą pojechać na Wawel, tam jest grób mojego brata (...). Nikt nie ma prawa ograniczać niczyjego prawa (...) do poruszania się - a to jest ograniczane i trzeba tutaj pomocy policji, żeby móc się tam dostać" - powiedział prezes PiS w sobotnim wywiadzie dla TVP Info, nagranym podczas Kongresu "Polska Wielki Projekt".

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów