Biotechnologia kluczem do rozwoju

Sprzedaż myśli intelektualnej może przynieść korzyści, ale kraj powinien pamiętać o zachowaniu własnej innowacyjności i konkurencyjności – mówi Piotr Korycki, prezes Polpharma Biologics.

Publikacja: 30.05.2023 03:00

Branża biotechnologiczna jest obecnie jedną z najszybciej rozwijających się w Polsce

Branża biotechnologiczna jest obecnie jedną z najszybciej rozwijających się w Polsce

Foto: Shutterstock

Sektor biotechnologiczny to nowy, dynamicznie rozwijający się dział farmacji – na świecie, w Europie i także w Polsce. Jaki jest nasz potencjał w tej dziedzinie w porównaniu z rynkiem europejskim?

Możliwości krajowej biotechnologii są olbrzymie. To szansa dla rynku europejskiego, którego rozwój już nie jest tak dynamiczny jak kiedyś. Europa potrzebuje nowego biotechnologicznego paliwa. My, jako kraj, możemy je dostarczyć. Szczególnie że branża biomedyczna w Polsce jest jedną z najbardziej innowacyjnych, a nasi naukowcy są cenieni na całym świecie. Do tego nasze cechy narodowe – determinacja, kreatywność i przedsiębiorczość – bardzo pomagają w rozwoju i tworzeniu nowych gałęzi rynkowych.

Czy w tym sektorze mamy swoją specjalizację?

Specjalizacje się zarysowują. Za wcześnie, by je nazywać. Zamiast tego spójrzmy na miniony rok – wytworzony w Polsce lek biopodobny został zarejestrowany przez amerykańską FDA i europejską EMA. Ranibizumab powstał w Polpharma Biologics, służy do leczenia wysiękowej postaci zwyrodnienia plamki żółtej związanego z wiekiem oraz innych poważnych chorób oka.

Czy to znaczy, że leki biopodobne mogą być naszą specjalizacją?

To może być jeden z ważnych kierunków działania, który zarówno wzmocni rozwój biotechnologicznego sektora, jak i przyniesie zysk całej gospodarce. Dzięki takim firmom jak nasza możemy się wpisać w trend światowy i włączyć w proces opracowania leków biopodobnych. Na pewno ambicją sektora jest to, by była to jedna ze specjalizacji. Pierwsze sukcesy mogą stanowić fundament.

Czytaj więcej

Biotechnologia – przyszłość i cukrzyca

Co jest najważniejsze dla rozwoju tego sektora, czy to właśnie wiedza?

Wiedza i finansowanie. W tej kolejności, bo nawet jeśli będziemy mieć podwójne budżety na innowacje, ulepszone regulacje i zwiększoną gotowość po stronie inwestorów na podjęcie długofalowego ryzyka, nie zbudujemy rynku bez naukowców. Dlatego tak ważne jest, aby zadbać o atrakcyjne dla nich warunki pracy i rozwoju. Mam na myśli także zagranicznych specjalistów, którzy chcą pracować w Polsce, jak i polskich ekspertów, którzy chcieliby wrócić z emigracji. Na marginesie mówiąc, miejsca pracy stworzone w naszej firmie były motywacją do powrotu z emigracji do Polski dla ponad 50 naukowców. Wrócili, bo znaleźli w naszej firmie szansę na swój rozwój zawodowy. Takich osób na świecie jest więcej. Trzeba im tylko zapewnić ciekawą i adekwatną do ich wiedzy, pasji oraz potencjału ścieżkę zawodową.

Co już udało się osiągnąć, jeśli chodzi o możliwości polskich jednostek badawczych i przemysłu?

Jesteśmy w fazie organizowania krajowego sektora. Biotechnologia i biologia medyczna zostały wprowadzone do katalogu dziedzin nauki i dyscyplin naukowych w listopadzie zeszłego roku. Zatem sam sektor nauki dopiero zaczyna mierzyć naukowy dorobek biotechnologiczny Polski. Agencja Badań Medycznych powstała cztery lata temu, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju istnieje od 15 lat. Proces wdrożenia nowego leku to ponad dziesięć lat.

Sukcesów polskiego rynku biotechnologicznego będzie coraz więcej. Mamy już na rynku firmy z wieloletnim doświadczeniem i ważnymi osiągnięciami w rozwoju programów klinicznych czy projektów partneringowych z wiodącymi międzynarodowymi firmami. Wystarczy spojrzeć na Ryvu Therapeutics, Captor Therapeutics, Celon Pharmę, Molecure, Pure Biologics. Imponujące są transakcje wspomnianego Ryvu, które w wyniku współpracy z BioNTech otrzyma niemal 200 milionów złotych, czy Scope Fluidics, które uzyskało 170 milionów dolarów za opracowaną od podstaw platformę PCR ONE. Natomiast lek referencyjny do produkowanego przez Polpharma Biologics biopodobnego ranibizumabu osiągnął w 2022 roku globalną sprzedaż rynkową na poziomie 3 miliardów dolarów. To pokazuje, jak realne i wymierne dla całej gospodarki są korzyści wynikające z silnego sektora biotechnologicznego.

Możliwości tkwią także w szeregu przedsięwzięć, czy to w formie start-upów, czy projektów naukowych. Dynamiki może nadać im nowa perspektywa finansowania. Polska dzięki Funduszom Europejskim dla Nowoczesnej Gospodarki ma szansę zainwestować 36 miliardów złotych w projekty badawczo-rozwojowe i innowacyjne. W ramach Agencji Badań Medycznych mówi się o budżecie 2 miliardów złotych na rozwój innowacji medycznych. Równolegle mamy dostęp do finansowania projektów badawczych i innowacji dzięki programom ramowym, takim jak „Horyzont Europa” (największy w historii Unii program finansujący projekty naukowe i innowacyjne – red.).

Ale czy te działania przekładają się na patenty?

W minionym roku Polska zgłosiła 615 wniosków patentowych do Europejskiego Urzędu Patentowego. Najwięcej z nich dotyczyło technologii medycznych – 55, farmaceutyków – 40 zgłoszeń oraz transportu – 39. Największą dynamikę wzrostu notuje biotechnologia: +362,5 proc. i 37 zgłoszeń. Idziemy w dobrym kierunku.

Na ile biotechnologia jako dziedzina nauki i biznesu farmaceutycznego jest poddana procesom globalizacji? Jak na globalnym rynku odnajdują się polskie firmy?

W biotechnologii globalne myślenie to warunek istnienia na rynku. Proces produkcji leku nie zakończy się wdrożeniem bez zgody na dystrybucję największych agencji regulacyjnych: amerykańskiej FDA i europejskiej EMA. Nie można bowiem myśleć o produkcji leku biologicznego dla potrzeb jednego kraju czy regionu. Ze względu na koszt rozwoju takiego leku jego dystrybucja musi się odbywać na globalnym rynku. To wymaga współpracy międzynarodowej zarówno z naukowcami, agencjami rejestracyjnymi, jak i globalnym biznesem. O ile myśl naukowa rozwija się i będzie się rozwijać ponad granicami, o tyle rywalizacja dotyczy myśli technologicznej. Powinniśmy skupić się na tym, aby produkty i technologie wypracowane na podstawie badań naukowych powstawały w Polsce. Sprzedaż myśli intelektualnej może przynieść korzyści, ale kraj powinien pamiętać o zachowaniu własnej innowacyjności i konkurencyjności.

Minister Niedzielski chciałby, aby polski sektor biotechnologiczny był jednym z najważniejszych w Europie. Czy jesteśmy bardzo odlegli od tej wizji?

Projekty biotechnologiczne wymagają ogromnych nakładów finansowych rozłożonych w czasie i obarczone są ogromnym ryzykiem biznesowym. Takie państwa, jak USA, Chiny, Szwajcaria, Wielka Brytania czy Niemcy, które są liderami biotechnologicznymi, pokazują, że połączenie kapitału, wysoko wykwalifikowanej kadry naukowej i menedżerskiej oraz strukturalnej pomocy państwa może uczynić z biotechnologii kluczowy element rozwoju gospodarki opartej na wiedzy i innowacji. Mam nadzieję, że pójdziemy ich śladem.

mat. pras.

Sektor biotechnologiczny to nowy, dynamicznie rozwijający się dział farmacji – na świecie, w Europie i także w Polsce. Jaki jest nasz potencjał w tej dziedzinie w porównaniu z rynkiem europejskim?

Możliwości krajowej biotechnologii są olbrzymie. To szansa dla rynku europejskiego, którego rozwój już nie jest tak dynamiczny jak kiedyś. Europa potrzebuje nowego biotechnologicznego paliwa. My, jako kraj, możemy je dostarczyć. Szczególnie że branża biomedyczna w Polsce jest jedną z najbardziej innowacyjnych, a nasi naukowcy są cenieni na całym świecie. Do tego nasze cechy narodowe – determinacja, kreatywność i przedsiębiorczość – bardzo pomagają w rozwoju i tworzeniu nowych gałęzi rynkowych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień
Diagnostyka i terapie
Nefrolog radzi, jak żyć z torbielami i kamieniami nerek
Diagnostyka i terapie
Cukrzyca typu 2 – królowa chorób XXI wieku
Diagnostyka i terapie
Cukrzyca typu II – królowa chorób XXI wieku