Ten tydzień na krajowym rynku upłynął pod znakiem spadków. Na giełdzie skorygowano zwyżki z poprzedniego tygodnia. Słabszy tydzień miały złoty i papiery skarbowe, zwłaszcza te o najdłuższym terminie wykupu.
Na giełdzie w piątek wygasły kontrakty terminowe. Walka popytu i podaży sprowadziła najważniejszy wskaźnik giełdy WIG20 w bardzo istotne z punktu widzenia analizy technicznej poziomy zbliżone do 1920 pkt. Wyraźne zejście poniżej tej wartości może otworzyć drogę do dalszych spadków, a to wiązałoby się z rozpoczęciem zasadniczej korekty, o której wciąż głośno, a która nie nadchodzi. Ponieważ zbliża się koniec kwartału i półrocza, można oczekiwać, że zarządzający funduszami będą chcieli oddalić moment korekty przynajmniej do końca miesiąca. W związku z tym na najbliższych sesjach na giełdzie powinniśmy mieć stabilizację cen.
Impulsem mogłyby być giełdy zachodnie, ale tam potencjał do zwyżek chyba się wyczerpał. Pojawiają się opinie, że wzrost kursów nie nadążył za zyskami firm. Uwzględniając notowania i zyski po pierwszym kwartale dla spółek osiągających zyski, okazuje się, że rynkowy wskaźnik cena/zysk dla polskiej giełdy wynosi niespełna 14, czyli prawie tyle, ile dla amerykańskich firm z indeksu S&P. To nie jest zachęta do inwestowania na GPW przez zachodnich graczy.
Dla rynku walutowego i obligacji istotna będzie decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Rynek oczekuje, że RPP obniży koszt pieniądza o 25 pkt bazowych. Obligacje, zwłaszcza te o najdłuższym terminie wykupu, mogą pozostać pod presją podaży w związku z oczekiwaną nowelizacją budżetu.