Stopa bezrobocia w USA niespodziewanie spadła do 8,9 proc. z 9 proc. w styczniu. Jest ona najniższa od kwietnia 2009 r. Równocześnie zrewidowana w górę dane z grudnia i stycznia. O ile pierwsze odczyty mówiły, że w tych miesiącach liczba etatów zwiększyła się odpowiednio o: 121 tys. oraz 36 tys., to skorygowane dane wskazują, że w grudniu powstało 152 tys. nowych etatów a w styczniu 63 tys.
Styczeń wypadł kiepsko - głównie z powodu ciężkich mrozów i śnieżyc, które dotknęły wówczas USA. Szef Fedu Ben Bernanke, stwierdził we wtorek, podczas wystąpienia w Kongresie USA, że są powody do optymizmu jeśli chodzi o sytuację na amerykańskim rynku pracy w nadchodzących miesiącach. Ostatnie dane o bezrobociu i etatach, zdaniem analityków, zdają się potwierdzać jego słowa.
- Sytuacja na rynku pracy się poprawia. Wskazuje na to przyspieszenie wzrostu liczby nowych etatów. Widzimy teraz wyraźnie, że to kiepska pogoda była głównym czynnikiem, który wpłynął na styczniowe dane - twierdzi Richard DeKaser, ekonomista z amerykańskiej firmy Parthenon Group.