Niemal trzy miliony (2,95 mln) pierwszych zezwoleń na pobyt dla migrantów spoza Unii wydano w 2021 roku w krajach członkowskich Unii Europejskiej. To już niemal tyle samo, ile przed wybuchem pandemii, w rekordowym roku 2019 - wynika z wtorkowych danych Eurostatu. Według nich, po krótkim spadku w 2020 r., gdy na skutek lockdownów napływ imigrantów z tzw. krajów trzecich skurczył się do niespełna 2,3 mln (o 694 tys. w porównaniu z rekordowym 2019 rokiem), ich liczba ponownie zaczęła rosnąć.
Rekordzistką pod względem ilości wydanych po raz pierwszy zezwoleń na pobyt (tzw. first residents permits) była ponownie Polska, która przyznała 27 proc. z nich. Liczba tych zezwoleń pobiła w zeszłym roku w Polsce historyczny rekord sięgając 967,4 tys. To prawie o 370 tys. więcej niż w roku wybuchu pandemii, ale też o prawie 243 tys. więcej niż w 2019 roku, co było głównie efektem zwiększonej imigracji zarobkowej z Ukrainy.
Ukraińcy byli zresztą największą grupą cudzoziemców spoza Unii (876 tys.), którzy w zeszłym roku uzyskali pierwsze zezwolenia na pobyt w którymś z krajów Wspólnoty, głównie z powodu pracy. Kolejni byli przybysze z Maroka (150 tys.), którzy dostają zezwolenia głównie z powodów rodzinnych (łączenie rodzin), oraz migranci, najczęściej zarobkowi, z Białorusi (149 tys.) i Indii (110,6 tys.).
W zeszłym roku kolejne miejsca po Polsce pod względem liczby wydanych zezwoleń na pobyt zajęły Hiszpania (372 tys.), gdzie liczba zagranicznych mieszkańców wzrosła do rekordowych 6 mln, oraz Francja (285,2 tys.). Niemcy zajmowały 5. miejsce (za Włochami) oszczędnie przyznając first residents permits (185,2 tys.). Nie oznacza to jednak, że wpuściły tylko tylu imigrantów spoza Unii- bo wielu z nich trafia do Niemiec poprzez inne kraje Unii, w tym przez Polskę.
Rosyjska agresja na Ukrainę sprawia, że w tym roku ubiegły wynik first residents permits z pewnością zostanie pobity umacniając pierwsze miejsce Polski w tym unijnym zestawieniu.