GUS: Polski eksport po pierwszych siedmiu miesiącach 2017 r. sięgnął 104,7 mld euro

Koniunktura na świecie nie sprzyja wzrostowi eksportu, za to rosnące dochody gospodarstw domowych to pożywka dla importu.

Aktualizacja: 15.09.2016 06:58 Publikacja: 14.09.2016 20:06

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak

W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku polski eksport towarów sięgnął 104,7 mld euro. W porównaniu z takim samym okresem poprzedniego roku oznacza to wzrost o 1,1 proc. Dla porównania, po czerwcu roczna dynamika eksportu wynosiła 2,1 proc., po maju 2,9 proc., a po kwietniu 3,7 proc.

Opublikowane w środę przez GUS dane o obrotach handlowych potwierdzają to, co pokazały wtorkowe dane Narodowego Banku Polskiego o bilansie płatniczym: polski eksport systematycznie traci impet.

– Nie ma sprzyjającego środowiska dla eksportu, w najbliższym czasie raczej to się nie zmieni – uważa Marcin Mazurek, starszy ekonomista w mBanku.

Problemem jest popyt

W samym lipcu wartość polskiego eksportu, według GUS, zmniejszyła się (licząc w euro) o 0,7 proc. rok do roku. We wtorek NBP podawał, że sprzedaż zagraniczna z Polski załamała się aż o 4,8 proc. rok do roku. Rozbieżności między tymi źródłami to norma. Ale obraz, który się z nich wyłania, jest bardzo podobny.

– To nie spadek wartości eksportu w lipcu jest niepokojący, tylko trend. Tempo wzrostu eksportu systematycznie maleje. A przecież kurs złotego jest na bardzo atrakcyjnym z perspektywy konkurencyjności polskich producentów poziomie. Ewidentnie coś niedobrego dzieje się z popytem – tłumaczy Mazurek.

Tego samego zdania jest Tomasz Starus z zarządu firmy Euler Hermes, zajmującej się m.in. ubezpieczeniami należności handlowych. – W lipcu mieliśmy wyraźny spadek produkcji przemysłowej, więc spadek wartości eksportu nie dziwi. Oba zjawiska były spowodowane efektami kalendarzowymi, ale też planowanymi przestojami w produkcji. Niemcy także odnotowały spadek wartości eksportu, a Polska jest sporym dostawcą niemieckich eksporterów – wyjaśnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą". – W kolejnych miesiącach eksport powinien już rosnąć, ale nie spodziewałbym się mocnego odbicia – dodaje.

W lipcu kurs euro oscylował między 4,30 a 4,40 zł. Bariera opłacalności eksportu polskich firm, jak wynika z ankietowych badań NBP, znajduje się znacznie niżej, w okolicy 3,90 zł. – To nie kwestia konkurencyjności jest przyczyną osłabienia eksportu, tylko raczej brak popytu u naszych głównych partnerów handlowych, czyli państw UE – wskazuje Tomasz Starus.

W okresie od stycznia do lipca 80 proc. polskiej sprzedaży zagranicznej trafiło na rynki Unii, w tym 57 proc. do strefy euro, a 27 proc. do samych Niemiec.

500+ zasili import

Tymczasem Europa Zachodnia zmaga się ze słabnącym tempem wzrostu gospodarczego, a dla tamtejszych przedsiębiorstw dodatkowym czynnikiem niepewności jest decyzja Wielkiej Brytanii o opuszczeniu UE. – Nie wiadomo, jak Brexit będzie wyglądał i kiedy do niego dojdzie. Ale duże firmy przygotowują się na ewentualne zagrożenia z wyprzedzeniem i już dziś przeglądają swoje strategie, wstrzymują się z rozwojem – tłumaczy Tomasz Starus.

To wpływa na polskich poddostawców zachodnich koncernów, ale referendum w sprawie Brexitu wpływa na nasze firmy także bezpośrednio. Po lipcu polski eksport na Wyspy był (licząc w euro) o 1,9 proc. niższy niż rok wcześniej, co jest m.in. efektem wyraźnego osłabienia funta w miesiącach poprzedzających głosowanie. Tymczasem Wielka Brytania w ub.r. była drugim pod względem wielkości rynkiem zbytu dla polskich firm, a do tego szybko rosnącym: w 2015 r. eksport na Wyspy skoczył o 14,5 proc.

– Nie ma sprzyjającego otoczenia dla eksportu, tymczasem import będzie wspierany przez sytuację na rynku pracy i program 500+ – zauważa Marcin Mazurek.

Ekonomiści powszechnie wskazują, że importochłonność wydatków finansowanych 500+ będzie większa niż konsumpcji ogółem, bo gospodarstwa domowe będą przeznaczały te dodatkowe pieniądze na mniej podstawowe potrzeby, m.in. sprzęt elektroniczny czy samochody z importu.

W okresie styczeń–lipiec wartość polskiego importu zmalała o 1,4 proc. po zniżce o 0,2 proc. w I półroczu. W kolejnych miesiącach rachunek za import będzie jednak zapewne rósł. A to, w połączeniu z rachitycznym wzrostem eksportu, może sprawić, że handel zagraniczny będzie negatywnie oddziaływał na tempo wzrostu gospodarki.

– Istnieje spore ryzyko, że wbrew powszechnym oczekiwaniom wzrost PKB w drugiej połowie roku istotnie nie przyspieszy, a nawet jeszcze przejściowo spowolni. Czarnym koniem pozostaje właśnie eksport obok nieprzewidywalnej działalności inwestycyjnej – konkluduje Mazurek.

Podyskutuj z nami na Facebooku www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy spadająca dynamika eksportu jest zwiastunem spowolnienia gospodarki?

Opinia

Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista ds. Europy Środkowo-Wschodniej, Coface

Lipiec miał w tym roku o dwa dni robocze mniej niż w zeszłym. To oraz wcześniejsze w tym roku wakacyjne przestoje w fabrykach w branży motoryzacyjnej wpłynęły negatywnie na produkcję przemysłową i eksport w lipcu. W sierpniu eksport powinien wrócić na ścieżkę wzrostu. Nadal wydaje mi się, że zwyżka eksportu w tym roku o 3,8 proc. jest realna. Ale patrząc w szerszej perspektywie, w globalnym handlu widać spowolnienie, które Polska też odczuje.

Ożywienie pod znakiem zapytania

Osłabienie wzrostu zarówno eksportu, jak i importu, widoczne w Polsce, jest w dużej mierze odzwierciedleniem zastoju w globalnym handlu. Z unikalnych danych holenderskiego urzędu statystycznego CPB wynika, że w II kwartale 2016 r. wolumen światowej wymiany towarowej zmniejszył się o 0,8 proc. w porównaniu do I kwartału, gdy z kolei praktycznie stał w miejscu. W ujęciu rok do roku wolumen handlu także tkwi w stagnacji, zaś jego wartość (w dolarach) maleje, m.in. za sprawą niskich cen surowców, wyrażanych w amerykańskiej walucie. - Ostatnie dane bazujące na ankietach wśród firm sugerują, że w handlu światowym może dojść do lekkiego ożywienia, ale nie należy spodziewać się powrotu do koniunktury z lat 2010-2012 - uważa Nikita Shah, ekonomista z firmy analitycznej Capital Economics. Wtedy tempo wzrostu obrotów handlowych sięgało nawet 20 proc., a tempo wzrostu wartości wymiany międzynarodowej dochodziło do 25 proc.

Między innymi ze względu na słabość globalnego handlu część ekonomistów kwestionuje dane GUS sugerujące, że w II kwartale polski eksport zwiększył się w cenach stałych o niemal 12 proc. rok do roku, dzięki czemu handel dodał do wzrostu PKB 0,8 pkt proc.

Dane gospodarcze
Kiedy Fed może powrócić do obniżek stóp procentowych?
Dane gospodarcze
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Dane gospodarcze
Pośpieszne zakupy w USA w marcu. Powstał rekordowy deficyt bilansu handlowego
Dane gospodarcze
Zamówienia w niemieckich fabrykach wzrosły w marcu bardziej niż przewidywano
Dane gospodarcze
Rusza posiedzenie RPP. Brak obniżki stóp procentowych będzie sensacją
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem