W kryzysie rośnie liczba najmniejszych firm

Dekoniunktura sprawia, że pracodawcy zmuszają pracowników do założenia własnej działalności

Publikacja: 02.06.2009 03:03

Przez cztery miesiące tego roku powstało ponad 92,6 tys. nowych firm wobec 106,1 tys. przed rokiem.

Przez cztery miesiące tego roku powstało ponad 92,6 tys. nowych firm wobec 106,1 tys. przed rokiem. Rzadziej, niż to było wcześniej, Polacy otwierają przedsiębiorstwa budowlane.

Foto: Rzeczpospolita

– Zakładam firmę mimo kryzysu, choć wiele osób mi to odradza – mówi „Rz” Mirosław Orłowski z Warszawy. – To bardzo dobry moment, bo w czasach prosperity udaje się prawie wszystko, a teraz mogą się udać tylko naprawdę dobre pomysły – dodaje Orłowski. Jego firma ma oferować programy informatyczne wykorzystywane w branży restauracyjnej.

W Polsce mimo gospodarczej dekoniunktury rośnie liczba małych firm. W I kwartale 2009 r. składki na ubezpieczenia społeczne opłacało 751 tys. jednoosobowych firm – wynika z danych przygotowanych „Rz” przez ZUS. To o ok. 24 tys. więcej niż na koniec 2008 r. oraz o prawie 150 tys. więcej niż na koniec marca ubiegłego roku.

– Wzrost liczby samozatrudnionych w okresie spowolnienia gospodarczego to całkiem naturalne zjawisko – komentuje prof. Elżbieta Kryńska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. – Gdy spada liczba miejsc pracy najemnej, rośnie skłonność do podejmowania własnej działalności. To taki bufor bezpieczeństwa, sposób na przeżycie – dodaje.

Takie zachowanie nie jest naszą polską specyfiką. Prof. Kryńska przeanalizowała rozwój samozatrudniania w różnych krajach. I okazało się, że podobnie jak u nas, także w krajach wysokorozwiniętych w czasach kryzysu więcej osób przechodzi na swoje. – Myślałem, że w tym trudnym okresie mocno spadnie liczba osób, które chcą zarejestrować działalność gospodarczą. Ale spadek jest stosunkowo mały, o ok. 20 proc. – mówi „Rz” Mariusz Kujawski, inspektor w wydziale działalności gospodarczej w urzędzie miejskim w Płocku.

Przyznaje, że część osób jest zmuszona do założenia własnej firmy, ponieważ nie może znaleźć innej pracy. Dosyć często zdarza się też, jak informują urzędnicy z gminy Pruszcz Gdański czy Stargard Szczeciński, że część osób zmuszona jest do prowadzenia mikroprzedsiębiorstwa przez swojego przyszłego pracodawcę w Polsce lub nawet w Niemczech. To zmniejsza koszty ponoszone przez potencjalnego pracodawcę.

Samozatrudnieni mogą liczyć na sporą pomoc publiczną. Dostępne są specjalne dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Granty przeznaczone są m.in. na opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne. Także wysokość składek na ubezpieczenie społeczne dla osób rozpoczynających działalność jest pięć razy niższa niż w przypadku tych, którzy działają na rynku np. od dwóch lat. – Ale nie wszyscy zostali przymuszeni do samozatrudnienia przez kryzys – podkreśla Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. – Część z nich to osoby powracające z emigracji. Zarobili trochę pieniędzy i chcą je zainwestować w swój własny biznes – dodaje.

Mordasewicz podkreśla, że dołączą oni do coraz większego w Polsce grona młodych, aktywnych osób, którym nie odpowiada praca na etacie. – I co najważniejsze, nie dlatego, że zmuszają ich do tego życiowe okoliczności. Tak widzą swoją drogę do sukcesu – uważa Mordasewicz.

Jak wynika z badań Komisji Europejskiej, przeprowadzonych jeszcze przed wybuchem globalnego kryzysu, wśród mieszkańców nowych krajów członkowskich UE chęć prowadzenia własnego biznesu jest o wiele wyższa niż w starych krajach UE.

Ze statystyk wynika też, że średnio mikroprzedsiębiorstwo działa na rynku rok. – Plusem małych firm w dobie kryzysu jest ich elastyczność, możliwość szybkiej reakcji na zmiany, brak uzależnienia do zewnętrznych źródeł kredytowania – ocenia Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Prywatnych. – Ale ich mankamentem jest słaba kondycja finansowa.

[ramka][srodtytul]Opinia: prof. Paweł Giorgica, Uniwersytet w Białymstoku [/srodtytul]

Nie ma się co oszukiwać, że kryzys to doskonały czas na rozpoczynanie własnej działalności. Brakuje poczucia bezpieczeństwa, dominuje lęk o przyszłość. Nie ma tej wiary i nadziei, że wszystko się uda, a takie psychologiczne podłoże jest bardzo istotne w biznesie. Wzrost liczby samozatrudnionych to wynik przymusu ekonomicznego. Warto jednak zwrócić uwagę, że mimo deklaracji rządu w Polsce wciąż nie udało się usunąć barier w rozwoju przedsiębiorczości. Dominuje biurokracja i nieufność. We wszystkich badaniach pod względem łatwości prowadzenia biznesu plasujemy się na dalekich miejscach.[/ramka]

– Zakładam firmę mimo kryzysu, choć wiele osób mi to odradza – mówi „Rz” Mirosław Orłowski z Warszawy. – To bardzo dobry moment, bo w czasach prosperity udaje się prawie wszystko, a teraz mogą się udać tylko naprawdę dobre pomysły – dodaje Orłowski. Jego firma ma oferować programy informatyczne wykorzystywane w branży restauracyjnej.

W Polsce mimo gospodarczej dekoniunktury rośnie liczba małych firm. W I kwartale 2009 r. składki na ubezpieczenia społeczne opłacało 751 tys. jednoosobowych firm – wynika z danych przygotowanych „Rz” przez ZUS. To o ok. 24 tys. więcej niż na koniec 2008 r. oraz o prawie 150 tys. więcej niż na koniec marca ubiegłego roku.

Pozostało 84% artykułu
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w październiku. Rząd uspokaja
Dane gospodarcze
Zagadkowy komunikat RPP. Rząd chciał rozwiać niepewność, wyszło inaczej
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Dane gospodarcze
Turecka inflacja nie zahamuje łagodzenia polityki pieniężnej?