Zdaniem głównego ekonomisty domu maklerskiego X-Trade Brokers dr. Przemysława Kwietnia obniżenie przez Komisję Europejską w poniedziałek prognozy wzrostu polskiego Produktu Krajowego Brutto nie jest samo w sobie powodem do obaw. "Prognoza uwzględnia wskaźniki gospodarcze z II półrocza 2016 r., które są w Polsce znane od dłuższego czasu" - powiedział PAP.
Kwiecień zwrócił uwagę, że obniżki można było się spodziewać. "Prognoza wzrostu gospodarczego zawarta w ubiegłorocznej ustawie budżetowej okazała się wyższa od rzeczywistego wzrostu o około 1 punkt procentowy. Nie można za to obwiniać recesji na świecie, ponieważ sytuacja większości gospodarek zagranicznych była stabilna" - dodał.
Według eksperta, przyczyną spowolnienia gospodarczego w Polsce jest przede wszystkim mocny spadek inwestycji w ostatnich miesiącach. "Można mieć nadzieję, że to przejściowe załamanie, ale dopóki dane statystyczne nie potwierdzą zmiany sytuacji, istnieje obawa, że rządowe prognozy wzrostu polskiego PKB są zbyt optymistyczne" - powiedział.
Główny ekonomista Internetowego Domu Maklerskiego Marek Zuber zaznaczył, że około 50 proc. prognoz KE na temat sytuacji gospodarczej Polski po kilku miesiącach od publikacji okazywała się nietrafiona. Były też one często dwu- lub trzykrotnie zmieniane.
"Z drugiej strony prognoza wzrostu PKB w 2017 r. przygotowana przez Ministerstwo Finansów stanowi bardzo optymistyczną wizję sytuacji gospodarczej, dlatego resort powinien potraktować jej korektę ze strony Komisji jako przestrogę" - dodał.