W 2020 roku wzrost produktu krajowego brutto będzie wolniejszy i wyniesie 3,6 proc., co znów da nam miejsce w pierwszej trójce, obok Malty i Węgier. PKB jest napędzany przede wszystkim popytem wewnętrznym, który rośnie bo rząd wprowadza kolejne obniżek podatków i transfery socjalne. To zwiększa zasoby finansowe gospodarstw domowych. Cały czas korzystna jest też sytuacja na rynku pracy i wysoki wskaźnik zaufania konsumentów. W tym roku na wysokim poziomie utrzyma się też dynamika inwestycji, głównie dzięki unijnym funduszom.

#RZECZoBIZNESIE: Leszek Balcerowicz: Polska może przestać doganiać Zachód

Dla całej UE Komisja prognozuje w tym roku wzrost na poziomie 1,4 proc., a dla strefy euro — 1,2 proc. To siódmy rok z rzędu, gdy UE jest na plusie, rośnie też PKB w każdym kraju z osobna. Szybszy jest wzrost w Europie Środkowowschodniej, co komisarz Pierre Moscovici przypisuje głównie funduszom strukturalnym.

W całej UE zwraca uwaga stopniowe pogarszania się nastrojów w przemyśle i poprawa w usługach. Różnica między wskaźnikami dla tych dwóch sektorów jest najwyższa od czasów sprzed kryzysu finansowego. To logiczne: pierwszy w znacznie większym stopniu zależy od otoczenia zewnętrznego, a tam czają się liczne zagrożenia. Począwszy od tlącego się konfliktu między USA i Chinami i możliwymi kolejnymi atakami ze strony Waszyngtonu na wolny handel, poprzez napięcia na Bliskim Wschodzie. — Dostrzegamy ryzyko rozlania się tych negatywnych nastrojów również na sektor usług — powiedział Moscovici. Dla UE źrodłem niepewności jest także brexit. Wielka Brytania ma opuścić UE 31 października 2019 roku, ale nie jest ciągle pewne, czy będzie to brexit miękki, czy twardy. W tym drugim wypadku koszty gospodarcze będą poważne.

Anna Słojewska z Brukseli