Rok 2020 to dla finansów państwa spore wyzwanie. W budżecie zaplanowano bowiem realizację kilku dosyć kosztownych obietnic wyborczych.
Już przez cały rok obowiązywać będzie reforma PIT, która ma co prawda ulżyć 24 mln podatnikom, ale uszczupli dochody z PIT na ok. 12 mld zł. Również przez cały rok wypłacane będą dodatki 500+ na wszystkie dzieci (20 mld zł kosztów), a emeryci dostaną dodatkowe 13. świadczenie (ok. 12 mld zł). Do tego trzeba doliczyć choćby wysoki wzrost wydatków na wynagrodzenia w sferze budżetowej czy na zdrowie. To wszystko wymaga sporych dochodów, a tymczasem trzeba będzie je pozyskać w niesprzyjających warunkach spowolnienia gospodarczego.
PKB nie przeszkodzi
Wszyscy ekonomiści, także rządowi, prognozują hamowanie tempa wzrostu PKB, różnią się jedynie co do siły tego spadku. A im wolniej rośnie gospodarka, tym wolniej też – co do zasady – rosną wpływy z podatków, za to rośnie skłonność do unikania opodatkowania i szara strefa. To mogłoby pokrzyżować plany rządu wyciskania dodatkowych dochodów w efekcie dalszego uszczelnienie systemu podatkowego.
Mimo tych zagrożeń większość ekonomistów uważa jednak, że w 2020 roku kasa państwa się obroni i uda się zrealizować ambitny plan budżetu bez deficytu.