Resort skarbu szuka sposobów na prywatyzację z sukcesem

– Resort skarbu szuka nowych sposobów na skuteczną sprzedaż spółek – Już od lutego chce zmienić zasady wyboru i wynagradzania doradców prywatyzacyjnych – dowiedziała się „Rzeczpospolita”

Publikacja: 23.01.2010 02:32

Na 265 przygotowanych w ubiegłym roku od zera projektów prywatyzacyjnych sukcesem zakończyło się 107

Na 265 przygotowanych w ubiegłym roku od zera projektów prywatyzacyjnych sukcesem zakończyło się 107

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Na 265 przygotowanych w ubiegłym roku od zera projektów prywatyzacyjnych sukcesem zakończyło się 107. Spośród 68 firm wystawionych na aukcjach nabywców znalazło tylko 11. Ta mało optymistyczna statystyka skłoniła urzędników, by poszukać nowych sposobów na zwiększenie zainteresowania oferowanymi firmami. – W przypadku dużych, atrakcyjnych spółek nie narzekamy na brak chętnych – mówi „Rz” Adam Leszkiewicz, wiceminister skarbu. – Jednak liczba takich firm stopniowo się kurczy, a w zasobie Skarbu Państwa zostają podmioty, które trudniej sprzedać. To właśnie głównie z myślą o tych projektach postanowiliśmy zmienić zasady doradztwa przy prywatyzacji.

Jak podkreśla Leszkiewicz, sposobem na udaną sprzedaż firm nie może być obniżenie ich ceny – rozwiązanie sugerowane resortowi skarbu przez część ekspertów. – Analizy przedprywatyzacyjne określają minimalną wartość każdej spółki. Nie możemy sprzedawać majątku Skarbu Państwa po cenie, jaką próbuje dyktować rynek – mówi wiceminister. – Dlatego uznaliśmy, że do określonej kategorii firm trzeba dobrać takich doradców, którzy nie tylko przygotują analizy, ale będą też aktywnie współpracować z nami przy poszukiwaniu inwestorów.

Na czym będą polegać zmiany? Dotąd doradcy konkurowali między sobą wyłącznie ceną za świadczoną pracę, więc gros zamówień zbierały mniejsze, często niedoświadczone firmy oferujące najniższe kwoty. Duże i renomowane, wiedząc o tym, nawet się nie zgłaszały, zdając sobie sprawę, że nie mają szans. Jeśli oferowana na sprzedaż spółka w pierwszym podejściu nie znajdowała nabywcy, wycenę trzeba było po pewnym czasie aktualizować – czyli Skarb Państwa de facto płacił dwukrotnie za to samo. Prawo zamówień publicznych nie pozwala wprawdzie stawiać doradcom kryteriów jakościowych, ale zgodnie z nim można stawiać określone wymogi usłudze, jaką mają wykonać. Resort skarbu może więc oczekiwać nie tylko oszacowania wartości spółki, ale także doradztwa przy faktycznym poszukiwaniu inwestora. Wówczas można już ocenić zaproponowaną przez potencjalnego doradcę strategię zbycia spółki.

– W ten sposób doradca towarzyszyć będzie nam przy sprzedaży spółki od początku do końca – wyjaśnia Leszkiewicz. – Na tym kroku mogą skorzystać również średniej wielkości firmy, za to ze sporym doświadczeniem w doradztwie – mówi „Rz” Zygmunt Jerzmanowski, ekspert prywatyzacyjny i prezes firmy konsultingowej Business Expert. – Można się tylko obawiać, czy w przypadku trudno sprzedawalnych spółek doradcy będą chcieli stawać do przetargów, obawiając się, że gdyby do transakcji nie doszło z przyczyn od nich niezależnych, może to mieć dla nich konsekwencje finansowe.

– Nie oznacza to, że chcemy przerzucić na doradców całość ryzyka związanego z doprowadzeniem prywatyzacji do pozytywnego finału – zapewnia Leszkiewicz. – Dajemy tylko sygnał poszczególnym departamentom ministerstwa, że trzeba indywidualnie podchodzić do każdego projektu prywatyzacyjnego i aktywniej włączyć doradców w cały proces.

Druga zmiana, którą chce wprowadzić resort, to reguły wynagradzania doradców. Płatności będą rozłożone na raty: poszczególnym etapom prywatyzacji, w zależności od stopnia trudności, odpowiadałyby cząstkowe gratyfikacje. – Dzięki temu uniknęlibyśmy dodatkowego wydłużenia sprzedaży, bo doradcom zależałoby na szybkim zakończeniu projektu i uzyskaniu wynagrodzenia – mówi Leszkiewicz. Resort rozważa jednak wprowadzenie minimalnej comiesięcznej kwoty pokrywającej koszty doradztwa.

Nowe zasady mają dotyczyć wszystkich kategorii spółek i typów prywatyzacji. – Na 668 projektów prywatyzacyjnych, szykowanych na lata 2010 – 2011, tylko w ok. 130 spółkach jeszcze nie wybraliśmy doradców – mówi Adam Leszkiewicz. – Zobaczymy, jak proponowane przez nas zasady przyjmie rynek, i będziemy się zastanawiać, w których przypadkach możemy zastosować nowe podejście. – Resort skarbu przekonuje się na każdym kroku, że do prywatyzacji nie wystarczy sama chęć sprzedaży spółek – mówi „Rz” Andrzej Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów. – Słabym ogniwem nie są jednak doradcy, ale nabywcy. Liczy się koniunktura, zapał do inwestowania. Niewątpliwie jednak każda inicjatywa, która pokazuje rynkom, że Polska chce przyjmować prywatny kapitał, jest dobra.

[b]Jacek Socha, wiceprezes i partner w PricewaterhouseCoopers[/b]

Dziwię się, że trzeba było czekać aż 20 lat, żeby doszło do takiej zmiany. Stosowanie przez resort skarbu kryterium ceny przy doborze doradców często powodowało, że międzynarodowe firmy z wielkiej czwórki w ogóle nie startowały do przetargów. Punktem wyjścia powinna być przede wszystkim możliwość sprawnego przeprowadzenia transakcji. Tylko doświadczony doradca działający w międzynarodowym otoczeniu jest zdolny rozpoznać możliwości zakupu danej firmy i szukać inwestorów na całym świecie, a nie tylko w zasięgu ręki. Gdy głównym kryterium jest cena, duże podmioty, które oczekują wynagrodzenia adekwatnego do doświadczenia i jakości oferowanych usług, nie mają szans.

[ramka]

[b]Agencja Rozwoju Przemysłu rusza z aukcjami swoich spółek[/b]

W ślad za resortem skarbu także państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu zaczyna sprzedawać swoje firmy na aukcjach. I to przez Internet. Pierwszą elektroniczną aukcję – z użyciem platformy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych – zaplanowano na 18 lutego. Wówczas na sprzedaż trafi 39 proc. akcji Polskich Zakładów Zbożowych z Krakowa. Pakiet próbowano sprzedać już w ubiegłym roku, jednak cena zaoferowana przez chętnych nie usatysfakcjonowała państwowego akcjonariusza. Sytuacja finansowa firmy, produkującej m.in. kaszę, mąki i płatki – jak zapewnia ARP – jest dobra. Na sprzedaż w tym roku trafi też dziesięć innych spółek z portfela ARP. Nie wszystkie w trybie aukcji, niektóre poprzez negocjacje z inwestorami. W większości przypadków będzie to kolejne podejście do zbycia akcji. Tak jest w przypadku firmy Diotech, której prywatyzację uruchomiono w grudniu 2008 r., oraz Energetyki Wisłosan (gdzie chętne do zakupu udziałów były trzy firmy, ale do transakcji nie doszło ze względu na zbyt niskie, zdaniem ARP, oferowane przez inwestorów ceny). ARP poszuka też ponownie chętnych na udziały producenta kosiarek Mesko-Rol, firmy WSK PZL Krosno, wytwarzającej m.in. cysterny oraz spółki Galwanizer. Na ladę trafią również akcje Grabineksu i Euro-Eko. Resort skarbu zapowiada pierwsze aukcje elektroniczne w lutym.[/ramka]

Na 265 przygotowanych w ubiegłym roku od zera projektów prywatyzacyjnych sukcesem zakończyło się 107. Spośród 68 firm wystawionych na aukcjach nabywców znalazło tylko 11. Ta mało optymistyczna statystyka skłoniła urzędników, by poszukać nowych sposobów na zwiększenie zainteresowania oferowanymi firmami. – W przypadku dużych, atrakcyjnych spółek nie narzekamy na brak chętnych – mówi „Rz” Adam Leszkiewicz, wiceminister skarbu. – Jednak liczba takich firm stopniowo się kurczy, a w zasobie Skarbu Państwa zostają podmioty, które trudniej sprzedać. To właśnie głównie z myślą o tych projektach postanowiliśmy zmienić zasady doradztwa przy prywatyzacji.

Pozostało 90% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie