"Jestem zwolennikiem lekkiego podwyższenia podatków dla najbogatszych, które są niskie, choć jednocześnie za obniżeniem opodatkowania biednych i klasy średniej. Uważam jednak, że to, iż najwyższy próg podatkowy wynosi 32 procent, jest po prostu niesprawiedliwe" - mówi Żyżyński, zaznaczając, że to jego własne poglądy.
Dlatego, jego zdaniem, "trzeba wrócić do tego, co było przed reformą Zyty Gilowskiej - trzeciej stawki, w wysokości 40 proc". "To byłoby i tak nisko. Przypominam, że górna stawka to nie oddanie 40 proc. dochodów, ale dochodów ponad pewną kwotę, stanowiącą trzeci próg" - podkreśla poseł PiS.
"W każdym razie na tamtej obniżce podatków straciliśmy, jeśli chodzi o wpływy. Tak jak straciliśmy na niskim CIT" - dodaje Żyżyński.
Obecne stawki podatku PIT wynoszą 18 i 32 proc. Obowiązują od 1 stycznia 2009 roku. Jest to efektem przyjęcia w 2007 roku ustaw podatkowych, których autorem była Zyta Gilowska, wicepremier i minister finansów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej, przez 10 lat, obowiązywały stawki PIT 19, 30 i 40 proc.