Reuters przypomina, że będąc członkiem-założycielem Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, Dania ograniczyła swoje zdolności wojskowe po zakończeniu zimnej wojny na początku lat 90. i przyznała się do poważnych niedociągnięć w zakresie zdolności do obrony swojego terytorium i wypełnienia zobowiązań członka NATO.
Czytaj więcej
Tel Awiw jest najdroższym miastem na świecie. Izraelskie miasto zepchnęło z pierwszego miejsca Paryż, który spadł na wspólne drugie miejsce z Singapurem.
Jednak w związku z wojną na Ukrainie zobowiązała się w zeszłym roku do trwałego zwiększenia wydatków na obronę i bezpieczeństwo do 2 proc. produktu krajowego brutto do końca 2030 r., co jest kluczowym celem dla państw członkowskich NATO. „Musimy w większym stopniu sprostać wymaganiom i oczekiwaniom, jakie NATO i jego sojusznicy mają wobec Danii” – powiedział na konferencji prasowej pełniący obowiązki ministra obrony Troels Lund Poulsen. „Wymaga to dużych inwestycji w nasze siły zbrojne, aby unieść naszą część odpowiedzialności” - dodał. Plany zwiększenia wydatków na obronność zostały ogłoszone, po tym jak pojawiły się niepotwierdzone informacje, iż obecna premier Danii Mette Frederiksen jest poważnym kandydatem do objęcia stanowiska sekretarza generalnego NATO. Urzędujący obecnie Jens Stoltenberg ma ustąpić we wrześniu.
Czytaj więcej
Po Polsce, Bułgarii i Finlandii także Dania mówi zdecydowane „nie” zakupom rosyjskiego gazu za ruble. Największa duńska firma energetyczna Orsted szykuje się do wstrzymania dostaw gazu z Rosji od 31 maja. Kopenhaga uznaje żądania strony rosyjskiej za naruszenie zobowiązań umownych.
Informacja, że Frederiksen odwiedzi Stany Zjednoczone i spotka się z prezydentem Joe Bidenem 5 czerwca, zwiększyło spekulacje na temat jej potencjalnej kandydatury.