Resort skarbu czekał na te pieniądze ponad pół roku. Decyzję o wypłacie 81 mln zł wypracowanych w 2008 r. i 425 mln zł z poprzednich lat podjęło walne GPW już w lipcu 2009 r.

Większość tej kwoty miała trafić do Skarbu Państwa, który kontroluje 98,82 proc. akcji szykowanej do prywatyzacji spółki, reszta – do banków, domów maklerskich i spółki Lignity. Jednak szybką wypłatę uniemożliwił prezydent, kierując nowelizację ustawy o obrocie instrumentami finansowymi do Trybunału Konstytucyjnego (nowelizacja miała umożliwić wypłatę). Wątpliwości prezydenta budziła jednak nie kwestia dywidendy, lecz przepisy – jego zdaniem – ograniczające niezależność prezesa NBP. Trybunał w połowie lipca uznał za niekonstytucyjne zaskarżone przepisy, ale nie zanegował całej ustawy. Pod koniec września prezydent podpisał ją.

Resort skarbu liczy w tym roku na 4 mld zł wpływów z dywidend, głównie z kluczowych spółek sektora finansowego, takich jak PKO BP i PZU, ale także KGHM, PERN, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.

Do tej pory przez ostatnie trzy lata największą dywidendę dostarczał budżetowi państwa KGHM. Przedstawiciele ministerstwa zadeklarowali pod koniec stycznia, że dostosują oczekiwania co do dywidendy z zysku KGHM za 2009 r. do potrzeb inwestycyjnych spółki. A te mają być w tym roku spore, co podkreśla od dawna prezes Polskiej Miedzi Herbert Wirth, sugerując wypłatę niewielkiej dywidendy. Ostateczna decyzja – jak pokazuje doświadczenie z ubiegłych lat – będzie jednak zależeć od bieżących potrzeb budżetu, a także powodzenia programu prywatyzacji.