Kilka dni temu resort finansów cieszył się, że w samym lipcu dochody z podatków pośrednich wypadły znacznie lepiej od oczekiwań. Potwierdzają to piątkowe dane o wykonaniu budżetu po siedmiu miesiącach.
Tylko w lipcu wpływy z podatków pośrednich wyniosły ok. 17,3 mld zł, czyli 9 proc. więcej niż w porównywalnym miesiącu tok temu. To bardzo duży wzrost, ponieważ dotychczas miesięczne dochody z tego tytułu były albo znacznie niższe (od 3 proc. w maju do 19 proc. w styczniu), albo wyższe tylko nieznacznie (od (1,6 proc. w czerwcu i 4,9 proc. w marcu).
Szczególnie dobrze w ubiegłym miesiącu wypadły wpływy z VAT, których niedobory były dotychczas największą bolączką budżet. Wzrosły one aż o ok. 10 proc., ale poprawę widać też w akcyzie - wzrost o 7,7 proc. - Lipcowa poprawa dochodów w podatkach pośrednich to efekt delikatnego obicie w gospodarce m.in. w popycie konsumpcyjnym - komentuje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Dzięki wyższemu VAT-owie i akcyzie, budżet państwa w samym lipcu zamknął się z nawet minimalną nadwyżką wynoszącą 63 mln zł.
Zbyt duże ubytki
Mimo wakacyjnej odwilży, szanse na to, by budżet wrócił do "zdrowia" są praktycznie zerowe. Jak wynika z analizy "Rz", gdyby dochody z podatków pośrednich rosły w każdym miesiącu o 9 proc., to w okresie sierpień-grudzień byłyby o 6,8 mld zł wyższe niż w tym samym okresie rok wcześniej. Pozwoliłoby to co prawda na osiągnięcie w 2013 r. takich samych dochodów z VAT i akcyzy jak w 2012 r., a w stosunku do planów MF i tak zbrakłoby prawie 10 mld zł. Wyrwa w budżecie spowodowana głębszym niż spodziewał się resort finansów spowolnieniem, jest bardzo głęboka. Po lipcu wszystkie dochody wyniosły ok. 158,5 mld zł, czyli o 4,5 proc. (7,5 mld zł) mniej niż rok wcześniej i o 3,3 mld zł mniej niż oczekiwania resortu finansów.