- Zeszłej jesieni musiałam tak długo siedzieć w domu, że naprawdę zdecydowałam, że nadszedł czas, aby kupić dom – mówi w rozmowie z Anną Bahney z CNN Business. Szukała przede wszystkim przestrzeni na zewnątrz i większej prywatności. Ponadto zachęcana rekordowo niskimi stopami procentowymi, postanowiła kupić dom na wiosnę, kiedy spodziewała się, że dostępnych będzie więcej nieruchomości. Dałoby jej też czas na uporządkowanie finansów. - Ale zanim zostałam wstępnie zweryfikowana przez bank i zaczęłam poważnie patrzeć na domy, rynek zwariował – opowiada.
Robinson ustaliła budżet na 250 000 dolarów. Ale na jej rynku – na przedmieściach Greenwood – domy zaczęły się sprzedawać w ciągu kilku dni, często z aż 10 konkurencyjnymi ofertami, a cenę wywoławczą czasami przekraczały o 100 000 dolarów. - „Szalone" jest dla mnie nieprzeprowadzanie inspekcji domu, ponieważ chcesz być numerem jeden na liście właścicieli – powiedziała. - To jest ryzyko, którego nie chcę podjąć. A konieczność podjęcia natychmiastowej decyzji w dniu, w którym zobaczysz dom? To kolejna rzecz, która mnie naprawdę denerwuje - stwierdziła. Postanowiła więc zawiesić poszukiwania domu i kontynuować wynajem. - Jest tak wielu agresywnych klientów i nie chcę z tym konkurować – powiedziała. - Muszę być szczęśliwa dzisiaj, ale chcę też być szczęśliwa za rok. Jeśli przepłacę lub kupię bez kontroli, spowoduje to większe problemy w przyszłości.
W porównaniu z ofertami za gotówkę, z którymi nie mogą się równać, i szaleństwem poczęstunków w każdym odwiedzanym domu, wielu kupujących wycofuje się z rynku i decyduje się przeczekać i ponownie ocenić swoje szanse.
Kupno domu nie jest oczywiście niemożliwe. Wiele osób to robi. Ale jeszcze więcej osób i nadal nie jest w stanie kupić. I są granice tego, ile czasu i energii nabywcy są gotowi poświęcić na walkę z wykluczeniem z rynku.
Kupujący swą pierwszą nieruchomość Steven i Laura Andranigian, planowali przenieść się ze swojego domu w pobliżu Monterey w Kalifornii do Doliny Coachella w południowej Kalifornii, gdzie mają rodzinę, a Laura dostała pracę jako nauczycielka w szkole podstawowej. Szukanie domu, który kosztuje mniej niż 500 000 dolarów, zmuszało ich do pogoni za nieruchomościami, gdy tylko zostaną wymienione w ogłoszeniach. Wiele razy domy zostawały sprzedane zanim zdążyli złożyć ofertę. Dwukrotnie śmiano się z nich, że proszą o czas na inspekcję przed ofertą. Jak dotąd przegrali pięć razy.