Reklama

Duzi mogą stać się jeszcze więksi dzięki konsolidacji

Narodowi czempioni wypadają blado na tle konkurentów z czołówki światowych rankingów. Szansę na wybicie się mają dzięki przejęciom. To dobry moment na takie ruchy, także za granicą – podpowiadają eksperci.

Publikacja: 06.09.2018 20:16

Konkluzja panelu: małe jest piękne, ale duży może więcej.

Konkluzja panelu: małe jest piękne, ale duży może więcej.

Foto: Fotorzepa/Tomasz Jodłowski

Małe jest piękne, ale duży może więcej – taką konkluzją zakończył się panel pt. „Czy giganci jeszcze urosną? Jakie szanse na rozwój mają największe firmy z Europy Środkowo-Wschodniej", który odbył się drugiego dnia Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Duży może więcej

– Firmy z naszego kraju czy nawet z Europy Środkowo-Wschodniej nadal nie są tak olbrzymie. Dynamiki są cały czas przed nami – wyraził nadzieję Jarosław Jaworski, prezes Coface w Polsce.

Krzysztof Kalicki, prezes Deutsche Bank Polska, zauważył, że wielkość przedsiębiorstw Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii jest zależna od PKB danego kraju na jednego mieszkańca. – Jeśli tam PKB jest trzy-, czterokrotnie wyższy niż u nas, to tamtejsze średnie firmy są trzy-, czterokrotnie większe i mają kapitalizację jak nasi liderzy – wskazywał Kalicki.

Wiele krajów odwraca się od globalizacji, chroniąc większymi cłami lokalnych przedsiębiorców. W takich warunkach konsolidacja kapitałowa jest łatwiejsza. Bo zmniejsza się konkurencja na macierzystym rynku, co umożliwia bardziej dynamiczny rozwój. A ten z kolei pozwala zgromadzić kapitał na przejęcia.

Dla firmy z innego kraju jedyną możliwością wejścia na taki chroniony rynek jest więc wykupienie działającego tam konkurenta. Wiele naszych firm właśnie tak obchodzi protekcjonizm obecny w wielu krajach europejskich.

Reklama
Reklama

– Są przykłady kilku czy kilkunastu firm polskich, które aktywnie wchodzą na inne rynki – stwierdził Jaworski, wskazując na Amikę i Tele-Fonikę. – Istnieją nisze, w których firmy powinny takie akwizycje przeprowadzać – dodał.

Zdaniem Kalickiego fala fuzji i przejęć czeka bankowość. Ich konsolidacja będzie następowała nie tylko w Europie, gdzie jest 5,5 tys. takich instytucji, ale także w Polsce. To odpowiedź na regulacje wprowadzane po kryzysie finansowym, z którymi są sobie w stanie poradzić tylko duże przedsiębiorstwa.

– Widzimy, że wiele polskich spółek szuka możliwości wykupienia firm w innych krajach. Jesteśmy gotowi takie projekty finansować – deklarował Kalicki. Eksperci twierdzą, że to dobry moment na tego typu posunięcia.

Pieniądze nie stanowią przeszkody. Jak przyznali dyskutanci, dostęp do kapitału jest stosunkowo łatwy. Ale przy jego pozyskaniu liczy się dobra koncepcja.

Czego więc oczekują od rządzących przedsiębiorcy wchodzący na inne rynki? Niezmiennie stabilnych i przewidywalnych warunków rozwoju. – Najważniejsze, by nie przeszkadzano inwestorom – przyznali zgodnie paneliści.

Szansa na skok

Przejęcia i konsolidacje są jedyną możliwością dokonania szybkiego skoku rozwojowego. Takiej szansy szuka teraz PKN Orlen planujący połączenie z Grupą Lotos. Nie będzie to pierwsza akwizycja w jego historii. Płocki koncern paliwowy m.in. na nich urósł do dzisiejszych rozmiarów. – W dzisiejszej formule Orlen istnieje od 19 lat. Jesteśmy już więc przedsiębiorstwem po maturze – powiedział Piotr Kearney, dyrektor wykonawczy ds. strategii w PKN Orlen.

Reklama
Reklama

Utworzone przed laty z połączenia Petrochemii Płockiej z CPN przedsiębiorstwo od razu upubliczniono. – Po debiucie niemal co dwa lata następowały zagraniczne akwizycje, m.in. w Czechach i na Litwie, a potem w Kanadzie, gdzie przejęto spółki wydobywające ropę. W międzyczasie wykorzystaliśmy okres dekoniunktury, by zintegrować i uporządkować wszystkie aktywa – dodał Kearney.

Nie udało się jednak pożenić Orlen z węgierskim MOL. Powrót do tego scenariusza, jak twierdzi wielu obserwatorów, nie jest wykluczony. Orlen wzmocniony fuzją z Lotosem będzie miał większą siłę przetargową w zabiegach o rywali np. z Węgier czy Austrii (OMV).

– Mam nadzieję, że po konsolidacji polskiego rynku będzie punktem wyjścia do myślenia o czymś większym nie tylko w kontekście regionu, ale nawet całego kontynentu – mówił Kearney.

Zwrócił uwagę, że akwizycje miały wpływ nie tylko na samą spółkę, ale także na gospodarki krajów ościennych, gdzie PKN się pojawił. Kearney podkreślał znaczenie rozwoju organicznego, bez którego żadne przejęcie nie przyniosłyby wartości dodanej i spodziewanej synergii. Dziś Orlen prowadzi wart ponad 8 mld zł projekt rozwoju petrochemii, a wcześniej zbudował dwie elektrociepłownie (we Włocławku i Płocku), wchodząc tym samym w nowy obszar działalności.

Duzi mogą stać się jeszcze więksi dzięki konsolidacji

Reklama
Reklama
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama