- Osiągnęliśmy nasz cel o cały rok wcześniej - powiedział na konferencji prasowej w Helsinkach szef programu reklamowania tego samolotu, Mark Pranke. Amerykanie starają się przekonać Finów do kupienia ich samolotów za 7-10 mld euro w ramach wymiany wysłużonych 64 myśliwców Hornet.
Nowy centrolewicowy rząd Finlandii poinformował w ubiegłym tygodniu, że wybierze w 2021 r. nowe maszyny z krótkiej listy 5 kandydatów: F/A-18 Super Hornet Boeinga, Rafale Dassault Aviation, Typhoon Eurofightera, Jas Gripen Saaba i właśnie F-35.
Nowe myśliwce mają zasadnicze znaczenie dla zdolności obronnych tego kraju mającego 1340 km wspólnej granicy i trudną historię stosunków z Rosją, ale który postanowił pozostać poza NATO. Ich zakup jest jednak bardzo kosztowny dla tak małego kraju, bo spodziewany kontrakt stanowiłby 15 proc. budżetu 55,5 mld euro w 2019 r.
Tańsza wersja F-35 mogłaby być rozwiązaniem do przyjęcia, ale Pranke podkreślił, że w grę mogą wchodzić także inne czynniki niż sama cena, np. ograniczona wykrywalność samolotu przez radary. - W warunkach Finlandii, przy istniejącym zagrożeniu tuż za granicą nie wystarczy tylko mieć samolot, który spełnia warunek ceny - powiedział Pranke Reuterowi.
Finlandia w swym wyborze musi też uwzględnić jej wpływ na współpracę w zakresie obrony, a to może przechylić szalę na korzyść Jas Gripena. Kraj ten zachował możliwość wejścia do NATO, ale jest to mało prawdopodobne w najbliższej przyszłości, bo obecny rząd i opinia publiczna są temu przeciwne.