"Rz" ujawniła, że na zaprojektowanych przez PO planach zmian w programie budowy dróg najbardziej ucierpią mieszkańcy Kielc.
Chyba najbardziej radykalna zmiana to rezygnacja z budowy drogi S74 z Piotrkowa Trybunalskiego przez Kielce do Stalowej Woli. – Ta trasa nie ma ekonomicznego uzasadnienia – wyjaśnia Tadeusz Jarmuziewicz, poseł PO, jeden z kandydatów na ministra infrastruktury. W ścisłym gronie eksperckim podejrzewa się, że S74 zaplanowano tylko ze względów politycznych. Miałaby bowiem lepiej skomunikować ze światem tzw. Gosiewo – bo tak złośliwie nazywa się Kielce – miasto, o którego rozwój zacięcie walczył wicepremier Przemysław Gosiewski.
Z Kielcami zresztą łączy się jeszcze jedna zmiana. PiS chciało jeszcze do 2012 r. zbudować trasę ekspresową S7 Kielce – Kraków. PO uznała, że to zadanie może poczekać, i przesuwa projekt na dalsze terminy.
Plany te krytykuje Gosiewski. - Nie można pomijać tego regionu i traktować go jako obszar drugorzędny - powiedział Gosiewski Informacyjnej Agencji Radiowej. Dodał, że wystąpi z pismem do lidera PSL Waldemara Pawlaka i do Donalda Tuska, by "opamiętali się" i nie podejmowali decyzji, mając na uwadze tylko kryteria polityczne.