Ambitne plany liderów chemii zakłady azotowe police puławy

Podpisano pierwsze w branży porozumienie. Police i Puławy będą współpracować przy rozbudowie i negocjacjach dostaw surowców. Ale koniunkturę chcą wykorzystać wszyscy giganci, którzy w sumie wydadzą na rozwój i przejęcia ok. 10 mld zł

Publikacja: 08.05.2008 08:12

Ambitne plany liderów chemii zakłady azotowe police puławy

Foto: Rzeczpospolita

W ubiegłym roku niemal wszystkie największe firmy chemiczne poprawiły swoje przychody i zyski netto, choć sytuacja poszczególnych firm jest różna.

Chemia ciężka wciąż pozostaje pod kontrolą Skarbu Państwa i to od niego będzie zależało, jak w przyszłości wyglądać będzie rynek. Niewątpliwie firmy muszą się łączyć. Pierwszy krok w tym kierunku uczyniły wczoraj Zakłady Chemiczne Police i Zakłady Azotowe Puławy, podpisując list intencyjny o współpracy.

– W najbliższym czasie planujemy wspólne negocjacje z PGNiG w sprawie dostaw gazu. Mamy propozycje związane z pozyskiwaniem surowca ze źródeł lokalnych. Gdybyśmy mieli gwarancje dostaw tańszego gazu, moglibyśmy poczynić wiele inwestycji i za parę lat odbierać wspólnie z Puławami nie 1,5, ale na przykład 2 – 2,5 mln metrów sześciennych gazu – mówi Ryszard Siwiec, prezes Polic. Dodaje, że obie firmy mają też sporo pomysłów na wspólne inwestycje poprzez spółki joint venture. – Każdy duży projekt z branży chemicznej pochłania miliardy złotych – podkreśla Paweł Jarczewski, prezes Puław.

Jego spółka zamierza w tym roku rozpocząć inwestycje warte 1 mld zł. Police zaś tylko w 2008 roku wydadzą ok. 220 mln zł, m.in. na modernizację instalacji do produkcji nawozów wieloskładnikowych i dokończenie budowy instalacji suszenia siarczanu żelaza.Na spore wydatki zanosi się też w mniejszych firmach. – Do 2015 r. przekształcimy się z firmy wytwarzającej od 80 lat chemikalia, nawozy azotowe i surowce do produkcji tworzyw w wyspecjalizowanego producenta nowoczesnych tworzyw konstrukcyjnych – zapowiada Jerzy Jurczyński, rzecznik Azotów Tarnów. Na ten cel spółka przeznaczy ok. 1 mld zł.Pod koniec czerwca firma ma trafić na giełdę. Pakiet kontrolny pozostanie jednak pośrednio w rękach Skarbu Państwa. Pełna prywatyzacja ma nastąpić w 2009 roku. Zakupem akcji Tarnowa zainteresowane są m.in. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz PKN Orlen przez swoją spółkę zależną Anwil. Do walki mogą przystąpić także Grupa Chemiczna Ciech i ZA Puławy.Giełda będzie też najprawdopodobniej przystankiem w drodze do inwestora strategicznego dla Kędzierzyna. Spółka ma zadebiutować na przełomie tego i przyszłego roku. Pieniądze na pewno jej się przydadzą, gdyż jest jedną z najbardziej niedoinwestowanych w branży. Do 2010 r. zamierza jednak wydać ok. 600 mln zł.

Na znacznie bogatszy program inwestycyjny Kędzierzyn mógłby liczyć po przejęciu przez inwestora. Jak pokazują dotychczasowe doświadczenia prywatyzacyjne, inwestorzy chętnie wydają pieniądze na poprawę funkcjonowania zakładów chemicznych.

Grupa PCC w Zakładach Chemicznych Rokita w Brzegu Dolnym realizuje program inwestycyjny o wartości ok. pół miliarda złotych. Buduje elektrociepłownię oraz nowe linie produkcyjne. Dzięki temu przychody spółki mają się zwiększyć z 720 mln zł w 2007 r. do 1,2 mld zł w 2010 r., całej grupy zaś z 900 mln zł do 1,4 mld zł.

Grupa Chemiczna Ciech zainwestuje w kupionych w 2006 r. Zachemie i Organice-Sarzynie ok. 1 mld zł. W sumie na rozwój produkcji i drobniejsze akwizycje przeznaczy do 2011 roku 3,1 mld zł. Drugi scenariusz zakłada wydatki ok. 4,8 mld zł, jeśli udałoby się przejąć jednego z dużych polskich producentów nawozów. Żadna z firm jednak nie pali się do tego, by stać się częścią Ciechu. Zwłaszcza że na razie koniunktura dopisuje i każdą z nich stać na to, by samodzielnie się rozwijać.

Na drugim biegunie branży chemicznej pozostają natomiast prywatne przedsiębiorstwa produkujące różnego rodzaju tworzywa sztuczne. One również rozwijają się bardzo dynamicznie.

– Do 2012 roku chcemy podwoić nasze przychody do ok. 1 mld euro – zapowiada Dariusz Krawczyk, prezes spółki Synthos (dawne Dwory), którego większościowym akcjonariuszem jest Michał Sołowow. Ma być to możliwe dzięki nowym inwestycjom. Spółka, która przejęła w ubiegłym roku za 735 mln zł czeski Kaucuk Kralupy, nie wyklucza też kolejnych akwizycji.– Nasza nowa strategia zakłada poszerzenie oferty o materiały stosowane w budownictwie. Na inwestycje w rozwój nowych produktów i technologii przeznaczymy w najbliższych latach kilkaset milionów złotych – informuje Krawczyk.

Dwukrotnie w ciągu czterech lat chce zwiększyć przychody także Selena, która niedawno zadebiutowała na giełdzie. Produkuje ona m.in. kleje, piany i uszczelniacze wykorzystywane w budownictwie. – W ciągu najbliższych dwóch lat wydamy ok. 250 mln zł na akwizycje w Polsce, na Bliskim Wschodzie, w Europie Środkowo-Wschodniej i Ameryce Południowej. W planach mamy też budowę zakładów w Rosji, Chinach, USA, a także rozbudowę fabryk w naszym kraju – wylicza Krzysztof Domarecki, prezes Seleny.

W ubiegłym roku niemal wszystkie największe firmy chemiczne poprawiły swoje przychody i zyski netto, choć sytuacja poszczególnych firm jest różna.

Chemia ciężka wciąż pozostaje pod kontrolą Skarbu Państwa i to od niego będzie zależało, jak w przyszłości wyglądać będzie rynek. Niewątpliwie firmy muszą się łączyć. Pierwszy krok w tym kierunku uczyniły wczoraj Zakłady Chemiczne Police i Zakłady Azotowe Puławy, podpisując list intencyjny o współpracy.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca