Europa nie chce ciężarówek

UE szykuje wysokie opłaty drogowe dla ciężarówek

Publikacja: 01.07.2008 05:09

Europa nie chce ciężarówek

Foto: Rzeczpospolita

Komisja Europejska przygotowuje sposób liczenia opłat za dostęp do infrastruktury. Uważa, że regulując wysokość ceny transportu w zależności od trasy, pory dnia lub roku, może zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza i hałas, kontrolować zatłoczenie dróg, przestrzeni powietrznej, portów i szlaków kolejowych oraz spowolnić zmiany klimatyczne. Zgodnie z dyrektywą 2006/38/WE Komisja przedstawiła 10 czerwca model oceny wszystkich kosztów zewnętrznych, który zostanie wykorzystany do wyliczenia przyszłych opłat infrastrukturalnych.

Dyrektywa mówi o opłatach dla wszystkich rodzajów transportu, ale jej głównym celem jest przerzucenie przewozów drogowych na kolej. Biurokraci obliczyli, że wyemitowany przez ciężarówkę gram tlenków azotu na kilometr na wszystkich drogach kosztuje 0,44 eurocenta, natomiast wyemitowany gram sadzy to koszt 10 eurocentów na drogach przedmiejskich i 2,6 eurocenta na pozostałych drogach międzymiastowych. Hałas z kolei rodzi koszty w porze dziennej w wysokości 1,1 eurocenta za pojazdokilometr na drogach przedmiejskich i 0,13 eurocenta na pozostałych drogach międzymiastowych, w porze nocnej zaś odpowiednio 2 i 0,23 eurocenta. Koszt zatłoczenia w godzinach szczytu wynosi 75 eurocentów za pojazdokilometr na drogach przedmiejskich i 13 eurocentów na pozostałych drogach międzymiastowych. W okresie zbliżonym do godzin szczytu („o niestabilnym potoku ruchu drogowego” – jak napisali biurokraci) koszt wynosi odpowiednio 18 i 3 eurocenty za pojazdokilometr.

Unia Transportu Drogowego (IRU) ocenia, że podejście Komisji Europejskiej jest całkowicie błędne. Zamiast podnoszenia opłat, co nie rozwiąże problemu, bo towar i tak trzeba dowieźć do odbiorcy, powinno być wybrane rozwiązanie oferujące najniższe koszty – uważają przedstawiciele IRU. Przykładowo pomiędzy Dortmundem i Kassel nie ma odcinka autostrady A44 i samochody ciężarowe zmuszone są do 42-kilometrowego objazdu, co według różnych szacunków powoduje wzrost rocznych kosztów od 34 do 590 mln euro. IRU uważa też, że dla całej gospodarki korzystniej byłoby wpuścić ciężarówki na drogę między Dortmundem i Kassel (B7) lub dobudować brakujący odcinek autostrady, niż pobierać dodatkowe opłaty od przewoźników drogowych.

– Czy obłożenie wysokimi opłatami ciężarówek wjeżdżających np. z zaopatrzeniem do Warszawy od strony Janek zmniejszy korki? Czy konsumenci otrzymają towary taniej i szybciej? – pyta Janusz Łacny, prezes IRU. Czy hałas ciężarówki jadącej między polami rzeczywiście kosztuje? A na drogach podmiejskich lepiej wznieść ekrany dźwiękowe, niż pobierać opłaty – uważa IRU. Dodaje także, że z powodu niewielkiego udziału transportu drogowego w zużyciu paliw trudny do oszacowania jest wpływ ciężarówek na zmiany klimatu. Według IRU Komisja Europejska nie dysponuje rzetelnymi podstawami do wyliczeń kosztów. Unia Transportu Kolejowego (UIC) wylicza zewnętrzne kosztu transportu drogowego na 650 mld euro, gdy UNITE na 129 mld euro. Nawet ocena kosztów ofiar śmiertelnych wypadków drogowych nie jest jednoznaczna i waha się od 200 tys. do 30 mln dolarów.

Koleje domagają się, aby ciężarówki w całej Europie płaciły 0,6 euro za km. Ze studium firmy MacKinsey opracowanego dla UIC wynika, że wprowadzenie takich opłat spowodowałoby wzrost udziału kolei francuskich i niemieckich w przewozach ogółem z 14 do 17 proc. Ze studium firmy TransCare wykonanego na zamówienie IRU można odczytać, że przy takich opłatach przewozy samochodowe w Europie zmniejszyłyby się o 58,8 mln t (1,22 proc.). Taka ilość ładunków trafiłaby na koleje, których przewozy wzrosłyby o 11 proc. Dopiero cena powyżej 1 euro za km mogłaby spowodować znaczny wzrost udziału rynkowego kolei. Klienci niechętnie korzystają z oferty kolejowej z powodu niskiej jakości oraz niewielkiej odległości przewozów. W Europie 85 proc. transportu drogowego odbywa się na odległość poniżej 150 km, na której nie opłaca się korzystać z pociągów. Tylko 3,4 proc. tonażu transportowane jest drogami na dystansach powyżej 500 km, a właśnie na dalszych trasach opłacalne są pociągi.

IRU sądzi, że chroniona przez państwa kolej nie jest przygotowana do konkurencji z transportem drogowym. – Sztuczny wzrost cen transportu drogowego może zmniejszy liczbę ciężarówek o 10 proc., czego nie odczują stojący w korkach kierowcy aut osobowych, natomiast byłby katastrofalny .dla gospodarki europejskiej – prorokuje Łacny.

Komisja Europejska przygotowuje sposób liczenia opłat za dostęp do infrastruktury. Uważa, że regulując wysokość ceny transportu w zależności od trasy, pory dnia lub roku, może zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza i hałas, kontrolować zatłoczenie dróg, przestrzeni powietrznej, portów i szlaków kolejowych oraz spowolnić zmiany klimatyczne. Zgodnie z dyrektywą 2006/38/WE Komisja przedstawiła 10 czerwca model oceny wszystkich kosztów zewnętrznych, który zostanie wykorzystany do wyliczenia przyszłych opłat infrastrukturalnych.

Pozostało 89% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Zygmunt Solorz wystąpił publicznie. Jego synowie i prawnik odwołani z rady ZE PAK
Biznes
Ministra funduszy chce ograniczenia najmu krótkoterminowego mieszkań
Biznes
Własne wydobycie, pewne dostawy
Biznes
Podcast „Twój Biznes": Rewolucja budżetowa UE, dopłaty do kopalń i cła na chińskie auta elektryczne