Do poniedziałku wydawało się, że Zbigniew Drzymała, który ma chyba dość wydawania pieniędzy na polską piłkę, przeniesie drużynę z Grodziska do Szczecina. Negocjacje z władzami miasta, podobnie jak kilka tygodni temu w przypadku Wrocławia, zakończyły się jednak niczym.
Z informacji „Rz” wynika, że właściwie przesądzone jest przeniesienie klubu na Konwiktorską w Warszawie. Przedstawiciele Groclinu odmawiają komentarza. – Nie komentujemy żadnych pogłosek o ewentualnych transakcjach dotyczących klubu. Jeśli zostaną podjęte jakieś decyzje, na pewno poinformujemy o nich opinię publiczną – ucina Joanna Drzymała, menedżer Groclinu Dyskobolii.
Właściciel J. W. Construction Józef Wojciechowski potwierdza w rozmowie z „Rz”, że transakcja – jeśli do niej dojdzie – musi zakończyć się do połowy miesiąca. Nie chce mówić o wartości przejęcia. Od osoby zbliżonej do negocjacji dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że w grę wchodzi kilka milionów złotych. To niewiele. W trakcie rozmów o przenosinach Groclinu do Wrocławia pojawiała się kwota kilkunastu milionów złotych.
– Na podstawie analizy danych ujawnionych w trakcie negocjacji we Wrocławiu oraz wyceny piłkarzy, wartość Dyskobolii można szacować na 33 – 36 mln zł – mówi „Rz” Jacek Bochenek z firmy doradczej Deloitte. Dlaczego więc J. W. Construction zapłaci kilka razy mniej? Umowa obejmuje głównie licencję na grę w ekstraklasie. Nawet nie wszystkie karty zawodnicze mają należeć do nowego właściciela. Prawa do kilku piłkarzy, prawdopodobnie tych najcenniejszych, zachowa Zbigniew Drzymała. Dzięki temu będzie mógł zarobić na ich transferach.
Z wyliczeń specjalistycznego serwisu Transfermarkt. de wynika, że Groclin pod względem wartości piłkarzy jest ligowym średniakiem. Liczona w ten sposób wartość klubu wynosi niespełna 9 mln euro. Najcenniejszymi gwiazdami drużyny są Radosław Majewski (wyceniany na 1,5 mln euro) i Sebastian Przyrowski (925 tys. euro). Dla porównania wartość piłkarzy Wisły Kraków sięga 27 mln euro, a Legii Warszawa – 22,5 mln euro. W porównaniu z tuzami światowej piłki to grosze. Amerykański „Forbes” w swoim niedawnym rankingu największych klubów piłkarskich oszacował wartość Manchesteru United na niespełna 1,2 mld euro, Realu Madryt na 828 mln euro, a Arsenalu Londyn na 773 mln euro.