Czysty zysk z wiatru

Budowa farmy wiatrowej gwarantuje wysoki zwrot z kapitału. Banki i fundusze chętnie dofinansują inwestycje, problemem są formalności i kolejki chętnych

Publikacja: 19.07.2008 10:40

Instytucje finansowe są zainteresowane finansowaniem tego typu projektów i akceptują wysoką dźwignię

Instytucje finansowe są zainteresowane finansowaniem tego typu projektów i akceptują wysoką dźwignię finansową

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Inwestycja w 1 MW energii z wiatru to wydatek rzędu 1,5 mln euro. Ze zdobyciem pieniędzy nie powinno być problemu. – Przy obecnych możliwościach finansowania wystarczy posiadać kapitał w wysokości 5 proc. wartości inwestycji. 15 proc. wyłoży inwestor finansowy, a na pozostałe 80 proc. można dostać kredyt – zapewnia Jan Kowalczyk, dyrektor Roland Berger Strategy Consultants. W tym roku ma również ruszyć nabór wniosków o unijne dotacje na budowę farm (działanie 9.4 programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”).

Według szacunków Roland Berger, wewnętrzna stopa zwrotu z inwestycji w części deweloperskiej (sprzedaż gotowej farmy) wynosi 25 – 40 proc., zaś eksploatacyjnej 15 – 20 proc.

Instytucje finansowe są zainteresowane finansowaniem tego typu projektów i akceptują wysoką dźwignię finansową. – Fundusze inwestycyjne szukają wysokich i w miarę pewnych zysków, a to daje im właśnie energetyka odnawialna. W tej branży jest nawet nadmiar kapitału – dodaje Jan Kowalczyk.

Farma wiatrowa o mocy 3 MW generuje ok. 2 mln zł przychodów rocznie. Zyskowność wynika m.in. z tego, że ceny zielonej energii należą w Polsce do najwyższych w Europie. Za sprzedaż 1 MWh właściciel farmy może uzyskać do 110 euro, podczas gdy w Niemczech 80, a w Holandii nawet 70 euro.

O sukcesie inwestycji w dużej mierze przesądza lokalizacja. Turbina powinna pracować przynajmniej 2 tys. godzin w roku. Do niedawna minimalna prędkość wiatru przy tego typu inwestycjach musiała wynosić 6 m/s, ale najnowsze turbiny zapewniają opłacalność przedsięwzięcia już przy prędkości 5 m/s. To pozwala na rozwijanie inwestycji także poza polskim Wybrzeżem, gdzie do tej pory powstało najwięcej farm. – Coraz więcej inwestorów chce stawiać farmy wiatrowe na Lubelszczyźnie i w Wielkopolsce – zauważa Beata Matecka, prezes BCG Group.

Wybór właściwej lokalizacji wiąże się z pierwszym dużym wydatkiem. Chodzi o pomiar wiatru, co wymaga budowy masztu wysokości 40 m i kosztuje ok. 150 tys. zł. Wyniki pomiaru są jednym z tych dokumentów, które trzeba mieć ze sobą, rozpoczynając starania o kredyt.

Od momentu znalezienia lokalizacji do uruchomienia wiatraka upływa średnio pięć lat. O ile finansowanie inwestycji nie jest problemem, prawdziwym utrapieniem może się okazać zdobycie wszystkich pozwoleń. Jest ich w sumie ok. 60 (od oceny oddziaływania na środowisko – w tym na ptaki i wykopaliska – po pozwolenia od lotnictwa i warunki przyłączenia do sieci). Zajmuje to nawet trzy lata.

Część przedsiębiorców zresztą od początku nastawia się na załatwienie formalności i sprzedaż projektu, gdy tylko uzyska wszystkie wymagane pozwolenia (bez budowy infrastruktury). Uzyskują ok. 50 – 70 tys. euro za 1 MW.

Największym wydatkiem przy inwestycji w farmę jest zakup turbiny wiatrowej – pochłania ok. trzech czwartych funduszy. Ale żywotność turbiny wynosi ponad 20 lat, a inwestycja zwraca się przy dobrej wietrzności po czterech – pięciu latach, gdy zaś wiatr wieje słabiej (np. na południu Polski) – po ok. siedmiu – ośmiu latach. Ale kupno turbiny jest nie tylko kwestią pieniędzy, ale i czasu. – Termin dostawy wynosi zwykle trzy – cztery lata – mówi Beata Matecka.

Przedsiębiorca starający się o kredyt na budowę farmy wiatrowej musi mieć mocny biznesplan: przede wszystkim dobrą lokalizację i pomiary wiatru. Banki łatwo obliczają zyskowność przedsięwzięcia, bo mają dużo informacji na temat rynku energii odnawialnej. Firma, której powiedzie się w inwestycji w farmę wiatrową, może potem łatwo uzyskać pieniądze potrzebne na rozwój. Akcje takich firm są rozchwytywane na giełdzie, fundusze inwestycyjne chętnie w nie inwestują. Inwestorzy wierzą w przyszłość farm wiatrowych, bo są one znacznie mniej kontrowersyjne niż np. elektrownie wodne.

Inwestycja w 1 MW energii z wiatru to wydatek rzędu 1,5 mln euro. Ze zdobyciem pieniędzy nie powinno być problemu. – Przy obecnych możliwościach finansowania wystarczy posiadać kapitał w wysokości 5 proc. wartości inwestycji. 15 proc. wyłoży inwestor finansowy, a na pozostałe 80 proc. można dostać kredyt – zapewnia Jan Kowalczyk, dyrektor Roland Berger Strategy Consultants. W tym roku ma również ruszyć nabór wniosków o unijne dotacje na budowę farm (działanie 9.4 programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”).

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca