Bezpośrednim powodem spadku cen ropy było osłabnięcie huraganu Gustav i fakt, że tym razem żywioł nie spustoszył instalacji naftowych w Zatoce Meksykańskiej. Wpływ na spadek cen ma również uspokojenie sytuacji w Gruzji.
– Gdyby nie było tych dwóch wydarzeń, już dzisiaj mielibyśmy ropę po 100 dolarów za baryłkę – mówi „Rz” Mike Wittner, szef analityków sektora paliwowego w Societe Generale w Paryżu.
Tak niskie ceny niepokoją już OPEC, bo większość krajów kartelu w budżetach na przyszły rok zapisywała wpływy z eksportu ropy z ceną na poziomie 100 dol. za baryłkę. Irańczycy już otwarcie mówią, że z dzisiejszej produkcji wynoszącej 32,6 mln baryłek dziennie powinno być zdjęte co najmniej 1,5 mln baryłek.
– Podaż ropy powinna być proporcjonalna do popytu, a obecny spadek cen powinien być jednym z głównych tematów następnego posiedzenia OPEC – powiedział wczoraj irański minister ds. ropy Gholam Hossein Nozari. Jego zdaniem kraje, które dzisiaj produkują znacznie więcej, niż wynoszą przyznane im limity wydobycia, powinny zostać zdyscyplinowane. Zapewne nie będzie to trudne, ponieważ krajem, który najwięcej (o 600 tys. baryłek dziennie) przekracza wyznaczony przez OPEC pułap, jest właśnie Iran, czwarty na liście największych producentów ropy na świecie.
– OPEC nie zdecyduje się na taki manewr już na najbliższym posiedzeniu zaplanowanym na 9 września, bo to zbyt wcześnie. Jeśli kartel podejmie decyzję, to raczej zrobi to po cichu, bo wcale mu nie zależy na gwałtownych zmianach cen ani w górę, ani w dół – zauważa w rozmowie z „Rz” Oliver Jakob, analityk szwajcarskiej firmy Petromatrix. Dodaje, że do zmniejszenia produkcji może dojść dopiero pod koniec roku, a cena, która skłoniłaby do tego, to 80 dol. za baryłkę. Jakob podkreślił również, że wysokość notowań ropy jest w dużej mierze uzależniona od kursu dolara, waluty, w której na światowych giełdach handluje się tym surowcem. Na światowych rynkach od kilkunastu dni, czyli od czasu, kiedy dolar zaczął się wyraźnie umacniać, spadły również ceny większości surowców, w tym złota i miedzi.