– Jesienią tego roku zakończymy budowę prażalni gipsu oraz zakładu produkującego tynki gipsowe w Koninie – mówi „Rz” Henryk Siodmok, prezes grupy Atlas, czołowego producenta chemii budowlanej w Polsce. Atlas wyda na ten cel około 50 mln zł. To nieco ponad 15 proc. kwoty, którą w ciągu ostatnich kilku lat firma przeznaczyła na rozwijanie oferty produktów gipsowych.
Atlas, który przez wiele lat znany był w Polsce głównie za sprawą klejów do glazury, nie podaje, jaki obecnie procent przychodów grupy generuje sprzedaż wyrobów gipsowych. Popyt na nie jest jednak coraz większy. – W 2007 roku sprzedaż marki Dolina Nidy zwiększyła się o 28 proc. Natomiast w ciągu ośmiu miesięcy tego roku wzrosła o 18 proc. – wyjaśnia Henryk Siodmok.
W 2008 roku łączne przychody grupy, do której należy w sumie kilkanaście spółek i zakładów, powinny się zwiększyć o 15 proc. i wyniosą ok. 1,19 mld złotych. Firma jest na dobrej drodze do realizacji planów. Od początku tego roku jej obroty zwiększyły się o 13 proc.
Nie wszystko jednak układa się po myśli właścicieli i zarządu Atlasa. Spółka zawiesiła budowę kopalni i zakładu przeróbki wapienia w Opocznie. Planowała wydać na nią 700 mln zł. – Do tej pory inwestycja pochłonęła 68 mln zł. Właścicielom trudno jest zdecydować o dalszych nakładach, ponieważ nadal nie wiadomo, jakie uprawnienia do emisji dwutlenku węgla w latach 2011 – 2012 otrzyma przyszła cementownia – ubolewa Henryk Siodmok.
Atlasowi nie brakuje pieniędzy na kolejne inwestycje. Mimo to spółka w dalszym ciągu nie wyklucza wejścia na warszawską giełdę i w ciągu roku, półtora powinna zakończyć niezbędne w tym celu przygotowania. Łączenie wchodzących do grupy spółek już trwa. Na początku czerwca 2008 r. do spółki Atlas zostały włączone firmy WKiZB Barbara i WKiZB Sudety. Natomiast w lipcu połączone zostały Nowa Dolina Nidy i Dolina Nidy. – Dążymy do zmniejszenia kosztów obsługi spółek oraz uproszczenia struktury grupy, a co za tym idzie – do usprawnienia procesów decyzyjnych – mówi Siodmok.