Taki wzrost importu artykułów rolnych i spożywczych zakłada Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w swojej najnowszej prognozie, do której dotarła „Rz”. Dziewięć miesięcy temu instytut szacował, że wartość produktów sprowadzonych do Polski z zagranicy wzrośnie o 8 proc. Jednym z powodów oczekiwań szybszego wzrostu importu była utrzymująca się przez wiele miesięcy wysoka wartość złotego.
[wyimek]10,7 mld euro powinna w tym roku wynieść wartość eksportu naszych artykułów rolno-spożywczych[/wyimek]
Rosnący import nie służy polskim firmom. Część z nich będzie miała z tego powodu gorsze wyniki finansowe. – W tym roku nasza sprzedaż na rynku krajowym będzie niższa niż przed rokiem. Stanie się tak, ponieważ sieci handlowe znacznie zwiększyły ofertę serów pleśniowych z importu – mówi Zenon Michaś, prezes Spółdzielni Mleczarskiej Lazur, czołowego producenta serów pleśniowych w kraju.
– Poprzez sieci handlowe trafia do Polski nawet zagraniczne mleko UHT, którego transport jest bardzo kosztowny – zauważa Andrzej Grabowski, współwłaściciel Polmleku, trzeciej firmy mleczarskiej w Polsce.
Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich szacuje, że w tym roku wartość produktów mleczarskich, które trafią na nasz rynek będzie o 40 proc. wyższa niż przed rokiem. Trudności na rynku krajowym branży mleczarskiej nie uda się zrekompensować eksportem. Z powodu znacznego spadku cen na rynkach światowych jego wartość zmniejszy się w tym roku o ok. 30 proc.