– Potwierdziliśmy w rozmowie z emirem zainteresowanie obu rządów kontraktem gazowym – powiedział wczoraj w Katarze premier Donald Tusk. Jak podała PAP, w styczniu negocjacje w tej sprawie powinny wejść w decydującą fazę. – Jesteśmy umówieni na bilateralne rozmowy na poziomie ekspertów – dodał Tusk.
Premier wraz z szefami największych polskich firm paliwowych, energetycznych oraz Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa od wtorku jest w Katarze, który należy do światowej czołówki producentów gazu skroplonego (LNG).
Około 2014 r. w rejonie Świnoujścia ma powstać terminal LNG i PGNiG szuka potencjalnego dostawcy tego surowca. Po rozmowach premiera z emirem wzrastają szanse na kontrakt. I – jak się okazuje – mógłby on dotyczyć dostaw przed powstaniem portu gazowego.
Katar mógłby dostarczyć gaz skroplony statkami do terminalu w Belgii, w którym ma udziały, a następnie zostałby on przesłany europejskimi rurociągami do Polski. Ale koszty takiego zamówienia będą bardzo wysokie.
Premier zapowiedział też, że firmy z Kataru mogłyby sprzedawać gaz bezpośrednio odbiorcom w Polsce. Gdyby były to znaczące ilości gazu, doprowadziłoby to do złamania monopolu PGNiG.