Totalizator Sportowy chce z wyścigów konnych na Służewcu zrobić przedsięwzięcie rentowne. Zainwestuje w nie ok. 30 mln zł.
Państwowa spółka, która w maju przejęła służewiecki tor, zapowiada jego gruntowną modernizację, blisko trzykrotne zwiększenie liczby gonitw i nowe rodzaje zakładów. W przyszłym roku mają one być sprzedawane w ponad 200 miejscach. W zwiększeniu liczby grających mają pomóc instrukcje, jak obstawiać. Gonitwy będą organizowane również wieczorami. – Chcemy, żeby za kilka lat przychody z wyścigów przekraczały 100 mln zł – mówi Sławomir Dudziński, prezes TS.
Jak to zrobić? Przygotowana dla Toru Wyścigów Konnych strategia na lata 2009 – 2013 zakłada zwiększenie puli nagród dla zawodników z 5,2 mln zł w przyszłym roku do kilkunastu milionów w 2012 r. W tym celu Totalizator będzie się starał pozyskać sponsorów. Pieniądze przyciągną najlepsze konie i więcej grających. Spółka chce także zagospodarować teren wokół toru, a w przyszłym roku przygotuje drugą część strategii obejmującą biznesowe przedsięwzięcia na Służewcu niezwiązane bezpośrednio z gonitwami. Chodzi o wynajem terenu, powierzchni reklamowych, a także przychody ze sponsoringu.
Dziś tor na Służewcu to cień własnej przeszłości. Jest deficytowy. Przychody za ten rok nie przekroczą nawet 10 mln zł. Liczba odwiedzających wyścigi spadła z 30 – 40 tys. w latach 70. do 1 – 1,5 tys. Podczas gdy jeszcze dekadę temu w ciągu roku odbywało się ok. 100 wyścigów, dziś organizowanych jest mniej niż 50.
Mało atrakcyjne są także nagrody: w 2006 r., najgorszym pod tym względem, pula nagród wyniosła zaledwie 1,9 mln zł. W tym roku – 4 mln zł. W latach 2002 – 2007 z funduszu nagrodowego nie wypłacono 7 mln zł. Odstraszyło to część hodowców. [ramka]30 mln zł zainwestuje Totalizator Sportowy w tor wyścigowyna warszawskim Służewcu[/ramka]