Z godziny na godzinę nadchodzi z kraju coraz więcej alarmujących komunikatów. Produkcję wstrzymała największa huta w kraju U.S. Steel Koszyce. Media informują o ograniczaniu produkcji w zakładach samochodowych PSA Citroen i Kia. A przemysł samochodowy to motor napędowy słowackiej gospodarki.
– Nie zamierzamy inwestować w alternatywne źródła energii, bo tranzyt rosyjskiego gazu to duże pieniądze dla kraju – twierdził niedawno w rozmowie z „Rz” Vladimir Mecziar, szef koalicyjnego Ruchu na rzecz Demokratycznej Słowacji. Dziś Słowacja jest w 98 proc. uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu. I jako jedna z pierwszych odczuwa skutki przykręcenia rosyjskiego kurka.
– Rozważamy dostawy skroplonego gazu z Norwegii – mówił minister Jahnatek na konferencji prasowej w Bratysławie, ogłaszając stan wyjątkowy w zaopatrzeniu w gaz. Ale pytań oburzonych dziennikarzy unikał jak ognia. – Nasz szef rządu Robert Fico rozmawiał na ten temat z premierem Norwegii w październiku ubiegłego roku – przypomniał sobie w końcu, kręcąc w rękach długopis.
O solidarność unijną i bardziej stanowczą postawę wobec Rosji zaapelował do Mirka Topolanka premier Węgier Ferenc Gyurcsany. „Ten sam, który uzależnił Węgry od rosyjskiego niedźwiedzia” – przypomina z goryczą dziennik „Magyar Nemzet”. Sytuacja na Węgrzech, dotkniętych i tak boleśnie kryzysem ekonomicznym, staje się z każdym dniem coraz bardziej dramatyczna. Setki gospodarstw na wschodzie kraju zmagają się z ciężką zimą. Elektrociepłownie przechodzą na olej opałowy. Tam, gdzie się da, lokatorzy wyciągają ze strychów piecyki. Rąbią drewno na opał. „Na szczęście wiele starych kamienic w Budapeszcie ma jeszcze niezamurowane otwory wentylacyjne” – przypomina z ironią „Nepszabadszag”.
Węgierska opozycja nie kryje oburzenia. – Ten rząd już po raz drugi oszukał ludzi – grzmiał wczoraj z trybuny Zgromadzenia Narodowego szef Komisji Zagranicznej Zsolt Nemeth. – Prorosyjski premier zapewniał, że Moskwa nie zakręci kurka. Skłamał. Jak w 2006 r., gdy ukrywał prawdę o katastrofalnym stanie gospodarki. Kiedy Węgrzy pozbędą się komunistów?– Rosja znów dostarczyła nam argumentów, że nie jest poważnym partnerem i ma mocarstwowe ambicje – twierdzi węgierski politolog Csaba Kiss. – Ale czy ta bolesna nauczka czegoś nas nauczy? Czy węgierscy i słowaccy wyborcy zrozumieją, co im grozi pod rządami Gyurcanya i Fica? Wie pan, to paradoks. Tu nikt nie myśli w kategoriach Europy. Tylko Austria, której tak naprawdę kryzys nie grozi, bo ma w zbiornikach miliardy metrów sześciennych gazu, odświeżyła projekt gazociągu Nabucco.