Rozmowy w tej sprawie mają się odbyć jeszcze w tym miesiącu. Jak dowiedzieliśmy się od wiceminister gospodarki Joanny Strzelec-Łobodzińskiej, strona polska wysłała Rosjanom list, proponując spotkanie międzyrządowego zespołu w Warszawie w połowie czerwca.
Najważniejszą kwestią będzie ustalenie wielkości eksportu rosyjskiego gazu w kolejnych latach. Chodzi nie tylko o zwiększenie importu z Rosji, co jest przesądzone, ale też o wydłużenie okresu obowiązywania długoterminowej umowy między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem.
Obecna umowa wygasa w 2023 r. Zdaniem wiceminister Strzelec-Łobodzińskiej kontrakt mógłby obowiązywać znacznie dłużej. Powołuje się przy tym na przykład innych krajów tak jak Polska zaopatrywanych w gaz rurociągiem jamalskim, które zgodziły się na wydłużenie terminów rosyjskich dostaw do 2035 r.
Wiceminister nie chce wypowiadać się o tym, jak duże dostawy rosyjskiego paliwa ma odbierać PGNiG. Ale na pewno będą to większe ilości niż obecne 7 – 8 mld m sześc. gazu rocznie.
Eksperci wskazują na niebezpieczeństwo, jakim może być zakontraktowanie zbyt dużych ilości gazu. – Im dłuższy kontrakt, tym lepiej, ale trzeba dokładnie zbilansować potrzeby kraju na gaz – mówi Andrzej Lipko, były prezes PGNiG. Przypomina, że Polska chce zdywersyfikować dostawy paliwa i zamierza wykonać kilka inwestycji umożliwiających import spoza Rosji. Wszystkie mają kosztować ponad miliard euro.