W porównaniu z rokiem ubiegłym oznacza to prawie 36-proc. spadek. Tak źle pod tym względem nie było od czterech lat. To jeden z bezpośrednich efektów kryzysu.
– Cykl gospodarczy się zmienił. Do poziomu zeszłorocznych zysków wrócimy w latach 2011 – 2012, dopiero wtedy firmy powrócą do wypłaty wysokich dywidend – twierdzi Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.
Na spadek kwoty przeznaczonej do wypłacenia akcjonariuszom w tym roku przede wszystkim przyczyniły się banki, które tradycyjnie były jednym z najważniejszych płatników dywidend. Teraz większość z nich zdecydowała zgodnie z zaleceniami Komisji Nadzoru Finansowego ubiegłoroczne zyski przeznaczyć na zwiększenie kapitałów własnych. Można szacować, że tylko z tego powodu łączna kwota wypłaconych dywidend jest o prawie
4 mld zł niższa. Do zaleceń KNF nie zastosowały się tylko trzy banki: Noble Bank, DZ Bank Polska i PKO BP. Przewodniczący nadzoru Stanisław Kluza zapowiedział, że KNF rozważy, czy zalecić zatrzymanie w bankach również tegorocznych zysków. Powód – niskie kapitały polskich instytucji, które mogą przyhamować akcje kredytową dla firm.
Ten rok z pewnością byłby jeszcze gorszy, gdyby nie ofensywa Skarbu Państwa w ostatnich tygodniach czerwca. Łatanie budżetu spowodowało, że dywidendę, choć nie zamierzał, wypłaci KGHM Polska Miedź (największy wytwórca tego surowca w Europie). Spółka okazała się przy tym największym dawcą kapitału. Przeznaczyła dla akcjonariuszy 80 proc. zysku (2,33 mld zł.). Przed rokiem na ten cel lubiński kombinat wydał 1,8 mld zł (połowę zysku). Drugi w kolejności jest PKO Bank Polski (1 mld zł). Bank również chciał zachować zysk w spółce, ale na polecenie resortu skarbu dywidendę, choć mniejszą od pierwotnego planu, uchwalono.