Dziś Komitet Stały Rady Ministrów ma się zająć nowelizacją ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Nowe przepisy pozwoliłyby przedsiębiorcom zmniejszać zatrudnienie poniżej poziomów ustalonych w zezwoleniach inwestycyjnych.
Problemem pozostaje skala redukcji. Projekt przygotowany w Ministerstwie Gospodarki wiosną zakładał zgodę na nawet 40-procentowe cięcia. Zadowalał inwestorów, ale poległ w uzgodnieniach międzyresortowych.
Jak tłumaczyła wicedyrektor Departamentu Instrumentów Wsparcia Teresa Korycińska, obawiano się, że wszyscy przedsiębiorcy złożyliby wnioski o maksymalne zmniejszenie zatrudnienia. – A w ten sposób za bardzo odeszlibyśmy od celu funkcjonowania inwestycji w strefach – argumentowała.
O ile zatem będzie można ciąć etaty? Prawdopodobnie o 20 – 25 proc. Inwestorom może to jednak nie wystarczyć. Spółki zarządzające strefami już ostrzegają, że część firm nie zmieści się w takim limicie. Jednak niewykluczone, że w takiej sytuacji ministerstwo będzie im dawać dodatkowy czas na zrealizowanie warunków.
[srodtytul]Gorszy klimat[/srodtytul]