Wykorzystanie pieniędzy unijnych na koniec pierwszego półrocza sięgnęło 92,9 proc. zaplanowanej przez rząd kwoty ok. 2,8 mld zł – wynika z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, do których dotarła „Rz”. Chociaż wynik wydaje się dobry, jest zdecydowanie poniżej tego, którym oficjalnie chwali się resort. W lipcu poinformował on, że wykorzystanie pomocy z Brukseli przekroczyło 190 proc. i wynosi 5,4 mld zł.
– Wszystkie wnioski – zarówno te wysłane już do Komisji Europejskiej, jak i te zatwierdzone do wysyłki – wliczamy do wykonania naszych prognoz – tłumaczy „Rz” Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. Dzięki temu wskaźniki wykorzystania pomocy przez poszczególne resorty prezentują się znacznie lepiej.
– To manipulacja. Jeśli przyjęło się określony wskaźnik, to trzeba się go trzymać, prezentując wyniki – komentuje Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego w rządzie PiS.
Biorąc pod uwagę tylko wnioski już wysłane do KE, półrocznego planu wykorzystania funduszy UE nie zrealizowały ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Środowiska oraz Edukacji Narodowej.
Żadnych wniosków do Brukseli o wypłatę pieniędzy nie wysłały też resorty zdrowia oraz kultury i dziedzictwa narodowego. Jednak one akurat nie musiały wykazywać się postępem – w ich przypadku przyjęta prognoza była bowiem zerowa. Niespodziewanie natomiast podobny zerowy plan przekroczyło Ministerstwo Infrastruktury, które zdołało przygotować wnioski na kwotę 273 mln zł. To jednak niewiele w porównaniu z 19 mld euro, które mamy do wykorzystania w latach 2007 – 2013 na inwestycje transportowe.