Prawie połowa włoskich i ukraińskich firm czeka na swoje należności 365 dni lub dłużej – wynika z raportu wywiadowni gospodarczej Creditreform Polska. Niewiele lepiej jest w Rosji i Hiszpanii, gdzie ponad jedna trzecia przedsiębiorstw dostaje należne im pieniądze z rocznym opóźnieniem.

Z badań wynika, że 23 proc. polskich firm boryka się z takim samym problemem. W naszym kraju nierzetelni płatnicy najczęściej zwlekają z zapłatą pół roku lub dłużej. Najmniej, bo jedynie 7 proc., jest takich, którzy opóźniają się przez 30 dni.

Na okres oczekiwania na zapłatę z pewnością narzekają przedsiębiorcy z Rosji, Belgii czy Hiszpanii. U naszych wschodnich sąsiadów 63 proc. firm przyznaje, że czeka na pieniądze od kontrahentów co najmniej sześć miesięcy. Tylko 2 proc. płaci z 30-dniowym poślizgiem.

Najszybciej płacą rachunki przedsiębiorcy w Norwegii, Niemczech i Czechach. W Norwegii 50 proc. firm czeka na swoje należności 30 dni, w Czechach tak długo czeka co czwarte przedsiębiorstwo, a w Niemczech co piąte. Jednak analitycy Creditreform szacują, że sytuacja w Niemczech się zmieni na gorsze, a to nie pozostanie bez wpływu na polskie przedsiębiorstwa.

Creditreform prognozuje, że w tym roku postępowaniem upadłościowym w Niemczech objętych zostanie od 33 tys. do 35 tys. firm, o ok. 10 – 15 proc. więcej niż w 2008 r.