Trybunał arbitrażowy dla regionu Udmurcji rozpatrzy 7 października pozew firmy Gremicha o uznanie za bankruta IżMaszu, największego producenta karabinów maszynowych Kałasznikow. IżMasz jest winien Gremisze ponad 400 mln rubli (13 mln dolarów).

To właśnie w IżMaszu Michaił Kałasznikow (obecnie 89-latek) zaprojektował w latach 40 pistolet AK-47, od dawna najbardziej popularny na świecie. Firma należy do państwowego holdingu Rosyjskie Technologie (RT), z aktywami w przemyśle wydobywczym, zbrojeniowym i samochodowym. Specjalna komisja w holdingu ocenia obecnie sytuację finansową IżMaszu i po zakończeniu prac wyda komunikat dla prasy — podał rzecznik RT, Walerij Kartawcew. Rzecznik IżMaszu odmówił wypowiedzi.

Inną sensacją jest podobny pozew do moskiewskiego sądu arbitrażowego firmy Crocus Internatioal, który może doprowadzić do ogłoszenia bankructwa przez Targi Milionerów, firmy korzystającej z ogromnej powierzchni wystawowej w centrum Crocus City. Ten największy na świecie salon dla bogaczy odbywa się co roku w Moskwie od 2005 r., tegoroczna edycja zacznie się za miesiąc.

Crocus stracił cierpliwość, bo nie może doczekać się pieniędzy. W pierwszym pozwie z maja żądał od organizatora salonu 1,6 mln rubli (52 tys. dol.), w drugim z sierpnia 3,4 mln. Pieniędzy nie otrzymał, teraz chce upadłości niesolidnego klienta, aby odzyskać swe należności. Prawnik pozywającego Stiepan Gusak wyjaśnnił, że jeśli długi zostaną zapłacone, on zrezygnuje z żądania bankructwa. Od pierwszej edycji w 2005 r. Targi Milionerów, pod patronatem firmy matki Gijrath Media Group z Holadnii, stały się synonimem petrodolarowego bogactwa. Można było tam kupić niemal wszystko co luksusowe: komórki wysadzane szlachetnymi kamieniami, konie wyścigowe pełnej krwi, samoloty, nawet wyspy.

Ostatni pozew był dla organizatorów dużym zaskoczeniem. Słyszeli o roszczeniach Crocusa, ale nic nie wiedzieli o pierwszych dwóch pozwach — stwierdziła szefowa targów Jelena Kudozowa. — Rok temu wystawiono nam zawyżone rachunki za różne usługi — wyjaśnia. Z jednych nie skorzystaliśmy, inne były nie takiej jakości, jakiej oczekiwaliśmy. Przekazaliśmy Crocusowi oficjalnie nasze zastrzeżenia, powiedzieliśmy, że nie zapłacimy zawyżonych kosztów. W tym roku targi odbywają się hali wystawowej Maneż, więc Crocus może kierować się innymi względami niż żądaniem pieniędzy — dodaje Kudozowa. A pozwu o bankructwu na miesiąc przed imprezą nie uważa za zwykły zbieg okoliczności.