- Termin upublicznienia spółki w dużej mierze zależy od sytuacji rynkowej. Myślę, że w połowie tego roku będzie już można ocenić, na ile mamy do czynienia ze stabilizacją na giełdzie. Jeżeli sytuacja będzie korzystna, nasze przygotowania nabiorą tempa - powiedział PAP prezes KHW.
Przypomniał, że przygotowane już wcześniej dokumenty związane z upublicznieniem spółki zachowują ważność, choć wymagają aktualizacji. W ocenie Gajosa, przygotowania do debiutu giełdowego zajmą ok. dziewięciu miesięcy od momentu podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie. Do obrotu mają trafić akcje nowej emisji, dające inwestorom mniejszościowy udział w KHW.
Jeżeli plany zarządu zostaną zrealizowane, KHW będzie drugą - po kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie - górniczą spółką, notowaną na warszawskim parkiecie. Holding chciałby pozyskać jednak znacznie więcej środków niż Bogdanka, która uplasowała na giełdzie emisję o wartości ponad 0,5 mld zł. Nieoficjalnie przedstawiciele KHW mówią, że firma spodziewa się nawet dwa razy wyższej kwoty. Prezes nie skomentował tych opinii.
Pierwotnie KHW miał być częściowo (poprzez sprzedaż mniejszościowego pakietu akcji) prywatyzowany już w 2009 r., ale spadki na giełdzie i pogorszenie sytuacji w sektorze górniczo-energetycznym sprawiły, że plany zostały odłożone. Potem zakładano, że wejście na giełdę mogłaby poprzedzić emisja obligacji zamiennych przez inwestorów na akcje w momencie debiutu KHW na parkiecie. Obecnie doradcy rekomendują, by holding wszedł na giełdę bezpośrednio, w 2011 r.
Natomiast już w 2009 r. spółka wyemitowała tzw. obligacje węglowe, które spłaca węglem. Dotychczas - według prezesa - inwestorzy objęli je na kwotę ok. 311 mln zł, w tym roku spodziewana jest emisja podobnej wartości. W sumie program emisji ma wartość 900 mln zł. Zarząd KHW liczy, że program zamknie się w trzy lata, po ok. 300 mln zł rocznie. Możliwe jest jednak przedłużenie go do pięciu lub siedmiu lat. Dotychczas obligacje objęły m.in. firmy zaplecza górniczego, operujące z holdingiem. Umowy zawarte są albo bezpośrednio z odbiorcami węgla, albo z energetyką, za pośrednictwem podmiotów finansujących, które obejmują obligacje; węgiel trafia jednak do energetyki.