Branża generująca średnio niemal 13 miliardów dolarów rocznie wydawała się jedną z nielicznych, które okażą się odporne na kryzys. Właściciele amerykańskich wytwórni filmów dla dorosłych skarżą się jednak na dramatyczny spadek przychodów. – Musimy radzić sobie z mieszanką problemów: spadającą sprzedażą DVD, szerzącym się piractwem, darmowymi stronami i spowolnieniem gospodarczym – tłumaczy Steven Hirsch, założyciel Vivid Entertainment, jednego z pornograficznych gigantów produkujących około 60 filmów rocznie. – Tak źle nie było w tej branży od 25 lat – przekonuje na łamach „USA Today”, podkreślając, że sama tylko sprzedaż filmów na DVD zmalała w zeszłym roku o 20 procent.

Mimo że w pierwszej setce najbardziej popularnych stron w USA znajduje się co najmniej osiem tylko dla dorosłych, to spadają też zyski ze sprzedaży dostępu do płatnych stron. Według raportu przygotowanego przez XBIZ – organizację przeprowadzającą badania tego rynku w USA – szerokie spektrum dostępnych za darmo filmów erotycznych, pirackich lub amatorskich będzie nadal negatywnie wpływać na zdolność przyciągania klientów chętnych do płacenia za dostęp do tych treści.

„Nikt nie zaprzecza, że seks się sprzedaje. Ale wygląda na to, że darmowy seks sprzedaje się jeszcze lepiej” – zauważa „New York Daily News”. Wzrost liczby darmowych stron erotycznych może wpłynąć również na obniżenie wartości domeny Sex.com, uznawanej za najdroższy adres w Internecie. W czwartek w Nowym Jorku miała się odbyć jej licytacja. Zablokowali ją jednak wierzyciele firmy Escom, która przed czterema laty kupiła prawa do seksownej domeny za 14 milionów dolarów, wnosząc do sądu pozew o ogłoszenie jej niewypłacalności. Według mediów obawiali się, że domena, która w dobrych czasach przynosiła co najmniej 15 tysięcy dolarów zysku dziennie, może w obecnych warunkach nie zyskać najwyższej ceny. A Escom jest ponoć winna wierzycielom ponad 10 milionów dolarów.

Na spadek stawek narzekają też profesjonalne aktorki porno, które przekonują, że nie mają już szans na zarobki rzędu 1000 – 1500 dolarów dziennie. Branżę mogą zaś wkrótce czekać nowe kłopoty. Prawodawcy w Kalifornii zaczęli się bowiem zastanawiać nad wprowadzeniem nowego prawa, zgodnie z którym aktorki i aktorzy grający w filmach tylko dla dorosłych musieliby przechodzić takie same szkolenia jak pielęgniarki i lekarze, którzy mają do czynienia z krwią i płynami organicznymi. Jak podaje „NBC News”, zgodnie z projektem ustawy zakazany będzie również seks bez prezerwatywy. Wszystko przez to, że mimo iż amerykańskie prawo wymaga, by przed rozpoczęciem zdjęć przeprowadzano testy na choroby weneryczne, to aktorzy i aktorki i tak zarażają się HIV i innymi wirusami.

Przeciw nowemu prawu protestują jednak tacy producenci filmów i wydawcy magazynów pornograficznych jak Larry Flint – założyciel „Hustlera”. Steven Hirsch zapowiedział z kolei w rozmowie z Associated Press, że jeśli nowa ustawa wejdzie w życie, wytwórnie filmów dla dorosłych prawdopodobnie wyniosą się z Kalifornii.