Do tej pory Red Bulla można było kupić wyłącznie w puszkach lub szklanej butelce. W tym miesiącu firma zdecydowała się rozszerzyć swoją ofertę o napoje w plastikowych zakręcanych butelkach o pojemności 330 ml.
Red Bull, wicelider polskiego rynku napojów energetycznych, nie jest jedynym, który stara się znaleźć sposób na to, aby napędzić słabnący popyt na te produkty. Według firmy Nielsen w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku kupiliśmy o 1 proc. mniej energetyków niż przed rokiem. Wartość rynku urosła w tym czasie o 7 proc. Do 2009 r. popyt na napoje pobudzające rósł o kilkadziesiąt proc. rocznie.
Cztery miesiące temu trzecia na rynku Coca — Cola wprowadziła wersję napoju Burn z dodatkami soków owocowych. W tym roku FoodCare, producent najpopularniejszego w Polsce energetyku Tiger rozpoczął sprzedaż kolejne marki N - gine. Jej twarzą jest Robert Kubica, kierowca F1.Natomiast od początku 2010 r. na polskim rynku dostępne są także napoje energetyczne w skoncentrowanej formie tzw. shoty.
Przybywa także kolejnych firm, które włączają się o walki o rynek. Do ekspansji przygotowuje się warszawska spółka Las Vegas Power Energy Drink, właściciel marki Las Vegas. W lipcu 2010 r. markę Adrenaline Mountain Dew wprowadził koncern Pepsico.
— Segment napojów energetycznych utrzyma trend wzrostowy, jednak ze zdecydowanie mniejszą dynamiką niż w poprzednich latach — uważa Iwona Jacaszek, dyrektor ds. korporacyjnych Coca — Cola HBC Polska.