Po Niemczech, Ukrainie, Francji i Turcji teraz Bułgaria może liczyć na zniżkę od Gazpromu. Choć nie tak wysoką, jakiej się spodziewała. Jak podał dziś Interfaks, do 2012 r zniżka wyniesie 5-7 proc. (Bułgarzy zabiegali o kilkanaście - przyp. red). Od 2013 r strony pozbędą się w handlu pośredników, co jeszcze obniży cenę. Gazprom mógłby nie zgodzić się na zniżki, bo Bułgaria nie ma wyjścia i kupować w Gazpromie musi. Jej energetyka jest w 70 proc. zależna od gazu z Rosji. Jednak Rosjanie zabiegają o udział Sofii w projekcie Gazociągu Południowego, konkurencyjnego do Nabucco. W 2009 r nowy bułgarski rząd dokladniej przyglądnął się podpisanym przez poprzedników umowom z Gazpromem. Bułgaria zakwestionowała szereg punktów i zaczęła domagać się większych korzyści, grożąc wyjściem z projektu. A to właśnie na bułgarskim brzegu ma wyjść z Morza Czarnego rura South Stream.