Choć prywatnych klientów w salonach w porównaniu z ubiegłym rokiem ubyło (kupują głównie firmy), zainteresowanie używanymi samochodami systematycznie rośnie.
Od początku roku do końca października Polacy kupili prawie 620 tys. importowanych samochodów. Jak podaje Instytut Samar, w tym okresie liczba rejestracji aut z prywatnego importu jest o prawie 22 tys. sztuk, czyli o 3,7 proc., wyższa niż rok temu.
– Import wykazuje tendencję wzrostową i wszystko wskazuje, że nawet osłabienie złotego nie zahamowało napływu aut używanych – twierdzą analitycy Samaru.
Przy takim tempie do końca roku powinniśmy sprowadzić ok. 740 tys. aut z drugiej ręki. Niestety prawie połowa (43 proc.) będzie starsza niż dziesięć lat. Ruch w prywatnym imporcie napędza niepokój na rynku aut nowych z powodu możliwości podwyżek cen (likwidacja kratki, wzrost VAT). A także obawy przed możliwością wprowadzenia podatku ekologicznego. Większy popyt na używane auta widać nie tylko w komisach i na giełdach, ale także w Internecie.
– Liczba odwiedzin naszych stron rośnie i to wbrew dotychczasowej praktyce – mówi Remigiusz Smoliński, menedżer w mobile.international GMBH. Dotąd od listopada do połowy stycznia ruch w serwisie zazwyczaj malał. A teraz zwiększa się liczba odwiedzin polskich klientów nie tylko na polskiej części portalu, ale także na niemieckiej.