Dziś Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo złożyło do Sądu Okręgowego w Warszawie odwołanie od decyzji Prezesa URE, bo nie zgadza się z zasadnością kary oraz z zarzutem, iż firma nie przestrzegała warunków udzielonej jej koncesji na obrót gazem z zagranicą w latach 2007 i 2008.
Regulator uznał, że PGNiG nie wykonał obowiązku dotyczącego minimalnego poziomu dywersyfikacji dostaw gazu z importu. W efekcie za dużo surowca sprowadzono z Rosji.
PGNiG uważa natomiast, że Prezes Urzędu, określając wielkość udziału gazu importowanego z jednego kraju, nie uwzględnił dostaw z Niemiec i Czech. Oba te kraje są w Unii Europejskiej, tak jak Polska, więc regulator potraktował import z nich jako tzw. zakup wewnątrzwspólnotowy.
Gdyby potraktował te dostawy jako import, PGNiG nie miałby problemu z wypełnieniem prawnego obowiązku dotyczącego dywersyfikacji. A precyzuje go rządowe rozporządzenie sprzed 10 lat, które nie uwzględnia przyjęcia Polski do Wspólnoty Europejskiej.