Niedawny kryzys kliniki zarabiające na usługach dla cudzoziemców odczuły bardzo mocno. W ubiegłym roku przyjechało do Polski na leczenie bądź zabiegi ok. 250 tys. obcokrajowców. To o prawie jedną czwartą mniej, niż rok wcześniej, kiedy to przez gabinety przewinęło się przeszło 330 tys. zagranicznych pacjentów, którzy wydali na leczenie blisko miliard złotych.
Prognozy na bieżący rok są jednak optymistyczne – ten dynamicznie rozwijający się przed kryzysem rynek znowu zacznie rosnąć, według szacunków przedstawicieli branży o 10 proc. Polskie Stowarzyszenie Turystyki Medycznej (PSTM) zakłada, że w obecnym roku powinniśmy się spodziewać wpływów o kilkadziesiąt milionów złotych wyższych niż w ubiegłym. – Wstępnie szacujemy, że w całym 2011 roku zagraniczni pacjenci wydadzą w Polsce ok. 800 mln zł – mówi prezes PSTM Artur Gosk.
Obcokrajowców przyciągają do polskich gabinetów niskie ceny połączone z wysoką jakością usług. Zabiegi z zakresu stomatologii czy chirurgii plastycznej mogą być o połowę tańsze niż w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. To przede wszystkim te dwie specjalności mogą w tym roku liczyć na wzrost liczby pacjentów, bo w czasie kryzysu najwięcej ich straciły. – Liczymy, że frekwencja będzie wyższa o 10 – 15 proc. Wzrost powinien być już stabilny – mówi menedżer krakowskiej kliniki stomatologicznej Indexmedica Jadwiga Szopa.
Na większą liczbę zagranicznych gości nastawiają się także polskie uzdrowiska. Firmy, które już zaczęły działać w branży turystyki medycznej, zwiększają inwestycje. Giełdowa spółka Interferie odda w połowie rokuza 100 mln zł luksusowy 600-miejscowy ośrodek w Świnoujściu, z którego mają korzystać głównie kuracjusze niemieccy.
W tym roku polska turystyka medyczna chce mocno postawić na reklamę i współpracę z partnerami za granicą. Zwłaszcza na obiecujących rynkach Bliskiego Wschodu i Ameryki. PSTM prowadzi już rozmowy z dwiema firmami wysyłającymi za granicę pacjentów z USA. Jednak do promocji na amerykańskim rynku polskie kliniki musiałyby sporo dołożyć. Jeden z partnerów – firma One Global Med – chce pół miliona dolarów, ale gwarantuje pacjentów już w pierwszym roku działań marketingowych. – W końcu stycznia mamy się spotkać w celu ustalenia szczegółów współpracy – zapowiada Gosk.