Do 2012 r. mają zakończyć się prace nad nowymi regulacjami na rynku papierosów w Unii Europejskiej. Jedna z proponowanych przez Brukselę zmian dotyczy wprowadzenia zakazu stosowania dodatków podczas przetwarzania tytoniu.
— Zakaz stosowania dodatków może w zasadniczy sposób zmienić warunki funkcjonowania zakładów produkujących wyroby tytoniowe w Polsce oraz plantatorów — ostrzega Grażyna Sokołowska, dyrektora ds. korporacyjnych i prawnych Imperial Tobacco Polska, trzeciego producenta papierosów w Polsce.
W Polsce 40 proc. uprawianego tytoniu stanowi odmiana Burley, niezbędna do produkcji najpopularniejszych u nas papierosów typu american blend. Aby mógł zostać użyty, trzeba dodać w trakcie jego obróbki m.in. cukier. — Wyeliminowanie z produkcji dodatków oznacza, że tytoń Burley nie będzie mógł być wykorzystywany do produkcji jak ma to miejsce dzisiaj — wyjaśnia Grażyna Sokołowska.
Zmiany uderzą w 14,5 tys. polskich gospodarstw, które produkują w Polsce tytoń. Łącznie z pracownikami sezonowymi pracuje w nich ok. 60 tys. osób.
— Jeżeli zakaz stosowania dodatków wejdzie w życie to tylko w Polsce pracę straci co najmniej 20 tysięcy plantatorów i pracowników sezonowych. Natomiast w całej Unii Europejskiej liczba ta może być kilka razy wyższa — ostrzega Przemysław Noworyta, dyrektor Biura Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.