Kandydat do pracy musi się wyróżnić

Billboard z własną reklamą czy życiorys w postaci filmu wideo może pomóc w zdobyciu wymarzonej pracy

Publikacja: 23.03.2011 02:52

Facebook

Facebook

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– Co jakiś czas otrzymujemy aplikację w formie protokołu z przesłuchania, kartkę pocztową z pozdrowieniami i zapisanym linkiem do strony internetowej z CV czy zgłoszenia przesłane w formie komiksu i gazety. Takie CV na pewno zwracają uwagę rekrutera, szczególnie jeśli poszukiwana jest osoba na stanowisko kreatywne, wymagające niestandardowego myślenia – mówi Tatiana Matwijów, menedżer ds. HR w grupie marketingowej Euro RSCG Poland.

CV od Misi

Zarówno w firmach, jak i w działach związanych z marketingiem, reklamą, mediami czy też modą niebanalne CV to wręcz wymóg. Jak jednak twierdzą rekruterzy, na co dzień nieszablonowe sposoby na prezentację CV czy dotarcie do pracodawcy są na razie rzadkością. Najczęściej sięgają po nie młode i niedoświadczone osoby, których aplikacja mogłaby łatwo zginąć wśród setek podobnych zgłoszeń. – Ostatnio otrzymałem CV z podpisem „Misia". Rozbawiło mnie to do tego stopnia, że umówiłem się z kandydatką na rozmowę – opowiada dyrektor działu sprzedaży jednej z firm windykacyjnych. – Zaciekawia nas też, gdy kandydat posługuje się swobodnym językiem, nawet pisząc hasła typu „hej joł", choć oczywiście to o niczym nie przesądza – dodaje inny windykator.

Rekruterzy zwykle zapamiętują nietypowe CV, ale przyznają, że oryginalna forma niczego nie gwarantuje. – Jeden z kandydatów do pracy w krótkim filmie opowiadał o swoim doświadczeniu i wykształceniu. Pracy jednak nie dostał ze względów merytorycznych – mówi Marta Rożniata z działu HR mBanku. Dodaje, że 30 – 40 proc. dokumentów przesyłanych przez kandydatów zawiera błędy, np. ortograficzne czy nawet merytoryczne, a to już działa na ich niekorzyść.

Byle nie odstraszyć

Head-hunterzy zgodnie twierdzą, że w Polsce wiele osób nie potrafi przygotować dobrego CV czy listu motywacyjnego. – Brak tej umiejętności można zaobserwować nawet wśród kadry wysokiego szczebla – podkreśla Hanna Więcewicz z Manpower Professional.

Lepiej więc zadbać, by w aplikacji nie było błędów, a za to by znalazły się w niej wszystkie informacje istotne dla konkretnego pracodawcy. Standardowe, rozsyłane seryjnie CV są zwykle mało skuteczne. Ale warto też pamiętać, że rekruter, zwłaszcza przy wstępnej selekcji dziesiątków albo setek aplikacji, chce jak najszybciej ocenić, czy zgłoszenie spełnia wymagania.

– Spotkałam się z CV kandydata, który chcąc je wyróżnić, zrobił z życiorysu kolorową prezentację we Flashu. Niestety, nie dość, że była bardzo długa, nie dało się takiego CV wydrukować, co znacznie utrudnia pracę HR-owca czy rekrutera – tłumaczy Dagmara Bałusz z agencji rekrutującej specjalistów i menedżerów Antal International.

– Kandydaci, dowodząc silnej motywacji do pracy, potrafią w listach motywacyjnych wyliczyć wszystkie oferty, jakie pojawiały się bezpośrednio na stronach pracodawców... w ciągu ostatnich kilku miesięcy – opowiada Ilona Płoszyńska, kierownik działu rekrutacji w Grupie Ergo Hestia.

Potencjalnych pracodawców również odstrasza „metoda wyjaśniająca" – długie listy motywacyjne albo długie wstępy, wyjaśniające aktualną sytuację kandydata, nierzadko nasączone frustracją po poprzednim pracodawcy.

Dotrzeć do szefa

Doradcy personalni radzą, by szukając pracy, pamiętać o mediach społecznościowych. Rekruterzy z reguły sprawdzają kandydata, zaglądając na jego profil nie tylko na biznesowych portalach społecznościowych, jak GoldenLine czy LinkedIn, ale też na Facebooku czy NK.pl. A często właśnie na GoldenLine i LinkedIn szukają odpowiednich kandydatów. Warto więc (zwłaszcza w przypadku specjalistów i menedżerów) mieć aktualny, profesjonalny profil. To może się okazać bardziej skuteczne niż tak niezwykłe pomysły, jak ogłoszenia na billboardach czy też wywieszanie ogromnego CV przy siedzibie wymarzonej firmy. Tym bardziej że za miesięczny „najem" billboardu trzeba zapłacić co najmniej tysiąc złotych.

– Niektórzy namierzają osoby odpowiedzialne za rekrutację po stronie pracodawcy i starają się do nich dotrzeć np. na Facebooku, dodając ich do swoich znajomych. Obserwując zainteresowania, zmiany w życiu itp., usiłują nawiązać nieformalną relację, a potem próbują przekonać tę osobę do siebie jako potencjalnego pracownika – opowiada Dagmara Bałusz.

Nie brak również prób kontaktów z „przyszłym" szefem na konferencjach branżowych. Pomysł jest prosty i skuteczny – przy odrobinie odwagi. Wystarczy np. podejść do prelegenta i powiedzieć mu, że jest się pod wielkim wrażeniem jego wiedzy, firmy itd. Taka  umiejętnie przeprowadzona rozmowa, ma sporą szansę skończyć się zaproszeniem na spotkanie rekrutacyjne.

– Co jakiś czas otrzymujemy aplikację w formie protokołu z przesłuchania, kartkę pocztową z pozdrowieniami i zapisanym linkiem do strony internetowej z CV czy zgłoszenia przesłane w formie komiksu i gazety. Takie CV na pewno zwracają uwagę rekrutera, szczególnie jeśli poszukiwana jest osoba na stanowisko kreatywne, wymagające niestandardowego myślenia – mówi Tatiana Matwijów, menedżer ds. HR w grupie marketingowej Euro RSCG Poland.

CV od Misi

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki