Reklama

Projket zmian właścicielskich ugrzązł w Sejmie

Mimo szumnych zapowiedzi nie zmieni się sposób obsadzania kadr w największych spółkach Skarbu Państwa. Posłowie nie pochylą się nad rządowym projektem w tej kadencji

Publikacja: 28.07.2011 02:21

Cypr: podatkowy raj na skrzyżowaniu szlaków (fot. Jihan Ammar)

Cypr: podatkowy raj na skrzyżowaniu szlaków (fot. Jihan Ammar)

Foto: AFP

„Staszek znowu będzie miał szansę spełnić się w biznesie" w najbliższych latach, bo na liście 60 projektów ustaw, które mają mieć swój finał w tej kadencji Sejmu, nie ma rządowego projektu o zasadach wykonywania niektórych uprawnień Skarbu Państwa. Za to nie będzie mógł uciec na wyspę Man, do raju podatkowego, bo to marszałek Grzegorz Schetyna – autor listy ustaw, którymi zajmą się posłowie do wyborów – ma zamiar ukrócić.

Być może porównywanie tych dwóch spraw: dbałości o przejrzystość w kwestiach podatkowych firm i osób prywatnych oraz zaniechania uporządkowania nadzoru właścicielskiego (co rząd zapowiadał już na początku kadencji), jest dziwne, ale szkoda że obu spraw nie potraftowano równie priorytetowo.

Każdy nowy rząd na początku kadencji zapewniał, że albo sprywatyzuje sporą część przedsiębiorstw, albo przynajmniej ucywilizuje kwestie wyborów władz spółek kontrolowanych przez państwo. Jak dotąd żaden nie zrobił tego skutecznie.

Projekt Rady Gospodarczej przy Premierze kierowanej przez Jana Krzysztofa Bieleckiego i przyjęty przez rząd, który między innymi miał zmienić zasady doboru kadr w najważniejszych spółkach z udziałem Skarbu Państwa, ugrzązł na dobre. Przed drugim czytaniem jeszcze przed wiosennymi roztopami w Komisji Skarbu. Wisi na sejmowych stronach z adnotacją „sprawa niezakończona".

A szkoda, bo chociaż ta ustawa była kontrowersyjna i zachowywała częściowy nadzór polityków nad władzami spółek, to utrudniała bezpośrednie kadrowe interwencje przynajmniej w tych, które określa się mianem kluczowych. Była szansa na przerwanie bezsensownej karuzeli konkursów i wymiany rad nadzorczych, prezesów i zarządów obracającej się z cyklem wyborczym.  Projekt wprowadzał nowe ciało – komitet nominacyjny,  w którym dziesięciu niezależnych ekspertów miałoby wpływ na obsadę rad nadzorczych najważniejszych 20 – 25 spółek.  Co prawda kandydatów do tego komitetu miały powoływać ministerstwa, a nie na przykład organizacje pozarządowe, ale i tak była to znacząca zmiana.

Reklama
Reklama

Dodatkowo Ministerstwo Skarbu miało dostać nadzór nad wszelkimi spółkami przeznaczonymi do prywatyzacji (resort gospodarki zarządzany przez nie zawsze zainteresowanego prywatyzacją Waldemara Pawlak musiałby oddać kontrolę nad m.in. kopalniami, a szef resortu infrastruktury Cezarego Grabarczyka – nad spółkami z grupy PKP czy Pocztę Polską). To budziło niezadowolenie innych polityków, części przedsiębiorców i związkowców. Ci ostatni protestowali też przeciwko odebraniu im możliwości zasiadania w radach nadzorczych spółek.  Ustawa uaktywniła również lobby związane z Polską Żeglugą Morską, by największa państwowa firma nie znalazła się na liście spółek kluczowych.

Zamiast kolejnego sejmowego czytania projektu ustawy mieliśmy wiosną kilkanaście prasowych doniesień, że jest to tak naprawdę spór o wpływy, jaki toczą marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna i Bielecki z premierem Donaldem Tuskiem. Lista projektów, jakimi ma się zająć Sejm przed wyborami pokazuje, że „sprawa już załatwiona" i ...  wygrał Schetyna.

Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Biznes
Elon Musk jest jeszcze bogatszy. Jako pierwszy przekroczył rekordową granicę
Biznes
NATO dwóch prędkości, pożyczka dla Ukrainy i chińskie surowce dla Europy
Biznes
Od sukcesu Roomby do groźby bankructwa. iRobot zmienia właściciela
Biznes
Rekord zbrojeniówki, droższe paczki z Chin i hossa na GPW przed świętami
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama