Porty morskie są uważane za papierek lakmusowy polskiej gospodarki. Jako pierwsze, poprzez spadek przeładunków, odczuły nadejście kryzysu finansowego z 2008 r.
Ostatnie lata były odrabianiem gwałtownych spadków. Teraz dynamiczny rozwój polskiego wybrzeża znowu wyhamował.
Zespół portów morskich w Szczecinie i Świnoujściu w I półroczu przeładował 10,6 mln ton ładunków – zaledwie 1 proc. więcej niż rok wcześniej. – To i tak o 5 proc. więcej, niż zakładaliśmy – mówi Jarosław Siergiej, prezes spółki zarządzającej portami.
Od początku roku porty wypracowały 9 mln zł zysku netto. – Jest szansa, że uda nam się go podwoić do końca roku – mówi Siergiej.
33 mln ton przeładowały porty morskie w pierwszym półroczu 2011 r.