Mocno zadłużony operator kolejowy BDZ , zagrożony strajkiem powszechnym 14 tys. pracowników, przestał w 2010 r. płacić raty leasingu, a ostatnio naruszył jedna z klauzul w kontrakcie zmieniając firmę ubezpieczeniowa – podał dziennik „Trud".
50 składów napędzanych lokomotywami Diesla i elektrowozami było jedynym nowoczesnym sprzętem bułgarskiego taboru szynowego, który pamięta czasy komunizmu.
Dyrekcja kolei nie skomentowała informacji dziennika, bo prowadziła w piątek kolejną rundę rozmów ze związkami zawodowymi, aby zapobiec strajkowi.
Fiasko rozwiązania problemu z KfW zniweczy cały rozkład kolei, bo nowe składy zapewniały dowóz ludzi do pracy do największych miast – uważa dziennik.
Rząd premiera Bojko Borisowa chce rozdzielić przewozy osób i ładunków w BDZ i następnie sprywatyzować część towarowa, jedyną rentowną. Przewoźnik jest zadłużony na 771 mln lewa (393 mln euro) –uważa resort finansów