Reklama

JSW: pytanie, czy spowolnienie przerodzi się w kryzys

Z prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosławem Zagórowskim i wiceprezesem Markiem Wadowskim rozmawia Karolina Baca

Publikacja: 27.10.2011 08:00

„Rz". Mittal oficjalnie już mówi o wygaszeniu wielkiego pieca w Dąbrowie Górniczej. Jako ich dostawca możecie mieć kłopoty. Analitycy mówią o utracie przychodów 350-800 mln zł w przyszłym roku...

Jarosław Zagórowski

: Nie mówimy, że decyzja Mittala o wygaszeniu pieca w Dąbrowie nie wpłynie na sytuację JSW, ale uważamy, że tylko częściowo. Po kryzysie roku 2009 zdywersyfikowaliśmy klientów i teraz to nie Mittal, ale nasza koksownia Przyjaźń jest największym odbiorcą naszego węgla koksowego. W zamówieniach na IV kw. nie odczuliśmy zmniejszenia zainteresowania Mittala naszym węglem. Ma on przecież możliwość ograniczenia importu, który dziś szacujemy na ok 2,5-3 mln ton rocznie. Ewentualne nadwyżki zaś możemy ulokować gdzie indziej. Bo nie jest tak, jak w roku 2009, że wszędzie spadł popyt.

Ale z koksem chyba nie będzie już tak łatwo?

JZ

Reklama
Reklama

: Jeśli chodzi o koks, to Mittal odbiera rocznie ok. 20 proc. jego produkcji z Przyjaźni, czyli ok. 600 tys. ton. Zmniejszyliśmy końcem tego roku produkcję tego paliwa, by nie wytwarzać go na zapas. W 2012 r. będzie ona prawdopodobnie na poziomie tegorocznym. Nie wiemy, czy spowolnienie gospodarcze przerodzi się w kryzys, czy nie, dlatego do końca I kw. liczymy się z niepewnością na rynku koksu, ale wiosną powinno nastąpić odbicie.

A gaz koksowniczy? Jego Mittal też będzie potrzebował mniej.

JZ

: O gaz koksowniczy też się nie martwimy, bo to, czego ewentualnie nie odbierze Mittal, za ok. dwa lata będzie zasilało kocioł budowany przy koksowni Przyjaźń o mocy 60 MW.

To jak pod względem finansowym będzie wyglądał wasz 2012 r.?

JZ

Reklama
Reklama

: Wyniki przyszłoroczne zamierzamy utrzymać na poziomie z tego roku (spółka nie podaje prognoz – red.). Chcemy  zwiększyć  m.in. produkcję węgla z 12,5 do 13,5 mln ton, czym zrekompensujemy niższe ceny. To zrodziło jednak wzrost kosztów, bo przyspieszyliśmy roboty przygotowawcze do zwiększenia frontu wydobywczego. Niestety wzrosły też ceny usług górniczych.

A po co chcecie emitować obligacje?

Marek Wadowski

: Celem emisji obligacji jest zmiana sposobu zarządzania finansami  w grupie. Przeniesiemy zadłużenie spółek zależnych na poziom spółki-matki, czyli JSW. One wyemitują obligacje, które my kupimy, a w zamian przejmiemy ich kredyty. W sumie mają 350 mln zł linii kredytowej. JSW wyemituje obligacje, by spłacić to zadłużenie.

Ale mówicie o obligacjach za 1 mld zł, a nie 350 mln zł.

MW

Reklama
Reklama

: W sumie mówimy o możliwości emisji papierów za ok. 1 mld zł, ale w programie siedmioletnim, gdyby były takie potrzeby, bo rzeczywiście na koniec tego roku będziemy mieć ok. 2,5-3 mld zł gotówki. Docelowo chcemy wybrać trzy-cztery banki do takiej współpracy, by mieć pewność, że w gorszym momencie możemy liczyć na finansowanie, a nie jak w roku 2009, gdy pomógł nam tylko PKO BP. Poza tym teraz jest dobry moment negocjacyjny i jesteśmy w stanie uzyskać lepsze warunki. Poza tym możemy poprawić nieco wycenę spółki. Obecnie koszt kapitału własnego szacujemy na 12 proc. Gdy dołożymy koszt 6 proc. długu, to średnioważony koszt kapitału będzie poniżej 12 proc.

To raczej emisji akcji nie należy się spodziewać w najbliższym czasie...

JZ

: Nie planujemy emisji nowych akcji. Inwestorzy spytaliby wtedy po co, skoro nie jesteśmy zadłużeni. Dlatego obligacjami robimy test rynku.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama